Nie słabnie dyskusja o wycofaniu jabłek. Postanowiliśmy zapytać o zdanie sadowników. Jak widzieliby wprowadzenie tego rozwiązania w praktyce? Co ciekawe, nikt nie zagłosował za wycofaniem jabłek do przetwórstwa.
W ankiecie wzięło udział 210 osób. Jest to symboliczny wycinek rynku, jednak może pokazywać pewną tendencję. Każda z wymienionych form wycofania owoców ma swoich zwolenników i przeciwników. Niemniej w prezentowanej ankiecie aż jedna trzecia (33,3%) producentów jest przeciwko jakiejkolwiek formie wsparcia (wycofania jabłek). Część sadowników jest zdania, że aby sytuacja w branży uległa poprawie muszą zostać zlikwidowane wszelkie dotacje czy dofinansowania.
Większość producentów (48,5%) zagłosowała za skierowaniem owoców do biogazowni. Kolejne 12,7% za przeznaczeniem nadwyżki na paszę dla zwierząt.
W minionym tygodniu z kolei najwięcej mówiło się o wycofaniu jabłek do przetwórstwa. Mogliśmy zapoznać się z całym przekrojem niepotwierdzonych informacji. Żaden z ankietowanych sadowników nie wymienił tego mechanizmu jako najlepszego. Są świadomi, jakie zagrożenia wiążą się z sytuacją, gdy to branża przetwórcza będzie koordynować wycofanie jabłek. Wiedzą też doskonale, jaki będzie efekt rynkowy, gdy jabłka zostaną skierowane na bezpłatną dystrybucję.
Tylko pełna likwidacja wszelkiego dopłacania pomoże. Ilu zagłosowało za usunięciem 50% ha sadów a ilu za usunięciem 80% sadów?
Ja widziałbym to tak, aby przypilnować markety zagraniczne w Polsce, aby handlowały wyłącznie polskim jabłkiem z Polski, a nie polskim jabłkiem z zagranicy(z polską etykietą).
To przypilnuj też polskich eksporterów by NIE WYSLALI żadnego polskiego jabłka za granicę