Mało miejsca do tej pory poświęcaliśmy autom dostawczym. Te dla wielu sadowników są niemal codziennym narzędziem pracy. Dziś skupiliśmy się na rynku aut z drugiej ręki. Jakie samochody najczęściej wybierają sadownicy w przedziale 40 - 50 tys. zł?
Kiedyś niemieckie, dziś francuskie
Na przestrzeni dwóch dekad zauważamy, że w gospodarstwach sadowniczych zaczęły dominować auta francuskie, takie jak Renault, Peugeot czy Citroen. Jeszcze dekadę temu były to niemieckie Mercedesy i Volkswageny. Trudno oszacować dokładny udział poszczególnych marek i modeli, niemniej rzadziej spotykane są dziś samochody ze znaczkiem Fiat, Iveco, Hyundai czy MAN.
Co znajdziemy w ogłoszeniach?
Przeglądając popularny serwis z ogłoszeniami motoryzacyjnymi, w przedziale cenowym 40 – 50 tysięcy złotych znajdziemy 1500 ogłoszeń z furgonami (blaszakami), zaś kontenerów i chłodni tylko 220. Blaszaki dominują zarówno w gospodarstwach sadowniczych, jak i w ogłoszeniach.
Częstym tematem rozmów sadowników planujących zakup auta dostawczego jest przebieg. Dzięki obowiązkowi zapisywania przebiegu na przeglądzie w Polsce, zmiana stanu licznika jest niemalże niemożliwa. Wcześniej często zdarzało się, że przy zakupie auta z zachodu na liczniku widzieliśmy 150 tysięcy km, a prawdziwy przebieg był nierzadko dwukrotnie większy.
Musimy jednak liczyć się z tym, że w wymienionym przedziale cenowym auto będzie miało ponad 200 tys. km przebiegu. Warto także pamiętać, że wiele modeli to tak naprawdę te same konstrukcje. Najlepszym przykładem jest Citroen Jumper/Peugeot Boxer lub Renault Master/Opel Movano, które różnią się znaczkiem na masce i kilkoma detalami.
Francja: Renault Master III
Francuskie auta niegdyś nie miały w Polsce dobrej opinii. Panowało przekonanie, że są bardzo awaryjne. Jednak coraz więcej użytkowników, w tym sadowników, decyduje się na francuskie busy. Główne zalety? Stosunek ceny do jakości oraz funkcjonalność. Model Master zyskał uznanie sadowników już „dwie generacje temu”. W zagłębiach sadowniczych jest bardzo często używany i nadal równie często wybierany na rynku wtórnym. W przypadku tego modelu i budżetu do 50 000 złotych będziemy w stanie kupić auto z lat 2014 – 2018 z przebiegiem 200 000 – 250 000 tysięcy kilometrów.
Niemcy: Mercedes Sprinter
U schyłku lat 90-tych model był marzeniem niejednego sadownika. Pierwsza generacja Sprintera była masowo sprowadzana do Polski po naszym wejściu do Unii Europejskiej. Niestety, kolejne generacje charakteryzowały się większą awaryjnością, a przede wszystkim znacznie większą podatnością na korozję. Negatywnie zweryfikował to rynek, czyli klienci. W omawianym zakresie cenowym, potencjalny klient kupi auto nieco starsze od Renault, bo z lat 2012 – 2016. Jeśli natomiast chodzi o przebieg, to będzie on nieco większy, nierzadko ponad 300 000 kilometrów.
Włochy: Iveco Daily
Model ma swoich zagorzałych zwolenników. Jednak, jeśli chodzi o sadowników to bez wątpienia jest rzadziej wybierany od wspomnianych wyżej propozycji z Francji i Niemiec. W omawianym przedziale cenowym znajdziemy auta z lat 2013 – 2017. Przebiegi są niezwykle zróżnicowane. Do 50 000 zł są sztuki z przebiegiem poniżej 200 000 i powyżej 400 000 tysięcy kilometrów.