Jedna maszyna, a pracuje za trzy. Pokaz nowego opryskiwacza Munckhof w sadzie

munchof varimas

W sadownictwie stale dążymy do ograniczania kosztów produkcji. Chcemy również oszczędzać wodę, paliwo i nasz czas. Trzyrzędowy opryskiwacz to jedna z maszyn, które pomogą nam osiągnąć te cele.

23 maja, w gospodarstwie sadowniczym w miejscowości Anielin niedaleko Magnuszewa, zorganizowano pokaz najnowszego, trzyrzędowego opryskiwacza holenderskiej produkcji. Sadownicy mieli okazję zobaczyć i ocenić działanie najnowszych rozwiązań technicznych, a także dopytać o szczegóły dodatkowego wyposażenia oraz ceny. Co ciekawe, największe wrażenie na gościach zrobiła chyba jednak jakość zabiegu zapewniana przez maszynę, a nie jej rozmiary.

Niedobór pracowników w ogrodnictwie, konieczność obniżania kosztów produkcji oraz surowe unijne normy dotyczące ochrony roślin prowadzą do coraz bardziej innowacyjnych rozwiązań w opryskiwaczach sadowniczych. Już sama nazwa opryskiwacza trzyrzędowego wskazuje na jego główną zaletę – dużą oszczędność czasu przy każdym zabiegu. Sadownicy w Polsce, którzy już posiadają tego typu maszyny, doceniają to. Zwłaszcza, gdy gospodarują na dużych areałach.

Nie potrzeba skomplikowanych obliczeń, aby udowodnić, że 100 hektarów sadu można opryskać trzyrzędową maszyną trzy razy szybciej. Dodatkowo, przy braku konieczności zatrudniania dwóch pracowników. Dzięki technologii zaoszczędzimy także paliwo i wodę, Oczywiście, pewne warunki mogą usprawnić pracę tak dużym opryskiwaczem – najlepiej będzie, gdy nasz sad będzie rósł na dużej i jak najbardziej równej działce. Więcej w materiale wideo.

 

 

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here