Jedni zachwycają się drewnianymi skrzynkami, a inni pytają, kiedy wreszcie znikną z rynków hurtowych. Z punktu widzenia sadownika i handlu, drewniana klatka to więcej problemów niż korzyści.
Kiedy z handlu znikną drewniane skrzynki?
Niemal pod każdą naszą publikacją o sprzedaży na rynkach hurtowych, opatrzoną charakterystycznym zdjęciem, widzimy krytyczne komentarze o drewnianych skrzynkach. Sadownicy, detaliści i hurtownicy narzekają przede wszystkim na konieczność napraw i niską estetykę, która absolutnie nie pasuje do handlu w XXI wieku.
Najwięcej krytyki spada na czarne, zużyte i wielokrotnie naprawiane klatki, które wyłożone są gazetami. W takim skrajnym wypadku nie tylko estetyka budzi wątpliwości… Z drugiej strony, importowana Konferencja najwyższej jakości oferowana jest w nowych, jasnych opakowaniach z białym papierem i prezentuje się wspaniale.
Chociaż standard wymiarów jest znany od ponad 50 lat to nierzadko skrzynki różnią się od siebie, więc załadunek bywa problematyczny. Do tego dochodzą odpadające deski… Wszystko to sprawia, że przybywa pytań, kiedy nadejdzie koniec drewnianych skrzynek?
Wpisujemy się przecież w „zielone” trendy
Z drugiej strony, możemy szczycić się tym, że mamy w pełni biodegradowalne opakowania, podczas gdy na zachodzie Europy dominują plastikowe standardy. W tym miejscu warto wspomnieć jedno z naszych spotkań z byłym prezesem rynku w Broniszach, panem Januszem Bylińskim.
Opowiadał nam o wyciecze z WUWM (Światowa Unia Rynków Hurtowych), która wizytowała rynek kilka lat temu. Goście z zachodniej Europy, którzy pierwszy raz byli w Polsce, byli dosłownie zachwyceni drewnianymi opakowaniami. Zwracali uwagę na ich wielokrotne użycie i ekologie. Warto spojrzeć na sprawę także z tego punktu widzenia.
Kiedy nowy standard?
Nie wiemy, kiedy doczekamy się nowego standardu opakowań zbiorczych w handlu hurtowym. Kto miałby wyjść z taką inicjatywą? Ministerstwo Rolnictwa, branżowe związki zawodowe, a może Stowarzyszenie Polskich Rynków Hurtowych?
W licznych ankietach, jakie przez lata przeprowadzaliśmy na łamach naszego portalu najwięcej sadowników opowiadało się za plastikowymi opakowaniami wielokrotnego użytku, które po uszkodzeniu można byłoby przetapiać na nowe. Polskie instytuty naukowe mają odpowiednią technologię.
Zapewne przydałaby się zmiana standardu wagowego z 15 kg do 12 kg lub 10 kg i konieczność wprowadzenia niższych skrzynek na jedną warstwę owoców klasy premium (6 kg lub 8 kg). Korzyści z plastiku wielokrotnego użytku to:
- identyczne wymiary – łatwe ustawianie, sprawniejsza logistyka
- łatwość mycia
- możliwość stałego recyclingu
- schludność i lepsza prezencja
- brak konieczności czasochłonnych napraw
Przepisy unijne
Na koniec warto wspomnieć o przepisach unijnych, które dziś widzimy w nowym polskim systemie kaucyjnym. Dotkną one także rynków hurtowych. Zgodnie z projektem PPWR (Opakowania i Redukcja Odpadów Opakowaniowych), wszystkie opakowania od 2030 r. muszą nadawać się do recyklingu. W związku z tym Komisja Europejska proponuje wprowadzenie klasyfikacji zdolności do recyklingu, w ramach której od 2030 r. będzie zabronione stosowanie opakowań, których zdolność do recyklingu wynosić będzie mniej niż 70%.






Oczywiście, że uniwersalki i skrzynki plastkowe dla owoców miękkich powinny zniknąć z handlu. One straszą ludzi i zniechęcają do owoców. Powinny zostać wprowadzone skrzynki plastikowe o odpowiedniej jakości, podobnej do skrzynek ifco czy eps. Ile skaleczeń, podartych ubrań, zniszczonych owoców przez rozpadające się te skrzynki. Różnorodność dotychczasowych opakowań uniemożliwia ich układanie w wyższe stosy, jak również wymaga każdorazowego tarowania, co mało kto wykonuje. Tylko skrzynka plastikowa o wyznaczonych standardach dotyczących wielkości, masy własnej i wytrzymałości, ale też cenie która kazała by szanować to opakowanie powinna być w obrocie na rynkach hurtowych. Aspekt ekologiczny drewniaków traci swój argument patrząc na to ile foli strech jest wykorzystywana do zabezpieczania tych skrzynek. Myślę, że to właśnie Bronisze jako największy rynek powinny wyjść z inicjatywą wymiany tych opakowań, a nawet mieć udział w kosztach wymiany opakowań np. wg ilości wjazdów na giełdę producentów i kupujących.
A bo za 5 lat to będzie coś takiego jak rynek hurtowy istniało?