Szeroka paleta owoców jagodowych, pestkowych i letnich jabłek ogranicza popyt na ubiegłoroczne jabłka. Sprzedaż jest obecnie trudna.
Sadownicy, którzy mają jeszcze zmagazynowane jabłka z ubiegłego sezonu informują nas o niskim popycie. Sprzedaż jest trudna, a ceny, delikatnie mówiąc, nie satysfakcjonują. Eksporterzy wskazują, że główną przyczyną jest znaczący spadek wysyłek w kierunku wschodnim. Grupy ograniczają zakupy praktycznie do przygotowania zamówień ze strony sieci marketów.
Kolejna kwestia to praktycznie coroczny scenariusz, który obserwujemy od pełni zbiorów truskawek. Szeroka oferta owoców jagodowych i pestkowych w znaczącym stopniu ogranicza krajową konsumpcję jabłek późną wiosną i latem. Hurtownicy i detaliści zgodnie z preferencjami konsumentów zmieniają swój asortyment. Tracą na tym „stare” jabłka.
Jabłka z ubiegłego sezonu przegrywają także z letnimi odmianami. Wśród ogłoszeń o zakupie zdecydowanie dominują chętni na Pirosa, Sandera, Paulareda, a niedługo zapewne i na Delikatesa.
Sprawdziliśmy aktualne ceny. Na przykład za Goldena Deliciousa przygotowanego do sprzedaży w gospodarstwie, można otrzymać zaledwie 1,70 zł/kg (w karton kupującego powyżej 70 mm).
Red Jonaprince to stawki na poziomie 2,00 zł za każdy kilogram w skrzyni, a Idared 1,70 zł/kg. Sprzedaż jest trudna.