Francuscy winiarze częściowo zablokowali wczoraj przejście graniczne z Hiszpanią niszcząc przy tym importowane produkty, wina i pomidory.
Na granicę z Hiszpanią przybyło około 500 winiarzy z południa Francji. Początkowo protestujący spalili opony w punkcie poboru opłat autostradowych. Potem przystąpili do lustrowania ciężarówek wjeżdżających do Francji. Organy ścigania, przynajmniej początkowo, nie interweniowały.
Rolnicy zatrzymali jadącą z Hiszpanii ciężarówkę z pomidorami, a następnie wyrzucili na asfalt ładunek i podpalili kartony. Z kolejnego auta wyrzucono i rozbito setki butelek wina. Strajkujący zatrzymali również cysternę, która przewoziła wino luzem. Jej zawartość również znalazła się na drodze.
Winiarze nie zamierzają poprzestać na jednej akcji. Prezes związku zawodowego apeluje o wstrzymanie importu z Hiszpanii po cenach znacznie niższych niż ceny francuskie. Producenci są zdania, że zjawisko doprowadziło do upadku wielu gospodarstw na południu Francji. Ich skargi są skierowane w szczególności przeciwko winu dostarczane luzem z Hiszpanii, które w większości przypadków jest butelkowane we Francji w celu wprowadzenia na rynek.
Tego typu protesty są na razie nie do pomyślenia w Polsce. Sadownicy obawiają się konsekwencji prawnych, zwłaszcza bez zaplecza silnych organizacji branżowych. Można pokusić się o stwierdzenie, że gdyby w Polsce gospodarowali francuscy rolnicy to na przejściach z Ukrainą nie raz leżałyby podeptane maliny ze wschodu, czy wylany został ukraiński koncentrat jabłkowy.
źródło: www.efeagro.com
zdjęcie: twitter / @CetmTransporte