Z nocnymi przymrozkami sadownicy walczyli w wielu regionach Europy. Niestety, nie wszędzie starania zostały zakończone pomyślnie. Lód zalegający na drzewach i konstrukcjach okazywał się zbyt ciężki…
Zdjęcia pochodzą z austriackiego gospodarstwa sadowniczego. Jak wyjaśnia właściciel, w nocy próbowano chronić jabłonie i borówki przed przymrozkami, jednak nie spodziewano się, że niska temperatura w trakcie dnia nie pozwoli na roztopienie się lodu. Na zdjęciach można zobaczyć, że konstrukcja nie utrzymała ciężaru i w wielu miejscach zawaliła się.
Niestety, w tym przypadku koszty naprawy będą bardzo duże. Nie dość, że ucierpiała kosztowna konstrukcja wspierająca z sieciami przeciwgradowymi, to dodatkowo połamane zostały drzewa i krzewy.
Właściciel wyjaśnia, że aktualnie wyzwaniem jest znalezienie pracowników, którzy uprzątnęliby sad. Przede wszystkim jest to wynik epidemii koronawirusa. Stara się jednak zmotywować okolicznych mieszkańców do pomocy. Jak mówi, sad jest wyjątkowo duży, aby mogły w nim pracować osoby w bezpiecznych odległościach.