Sieci handlowe prześcigają się w promocjach na polskie jabłka, co teoretycznie powinno być odbierane pozytywnie. Jak wiadomo promocje przyciągają konsumentów i wpływają na wzrost konsumpcji. Ale czy faktycznie tak jest? Czy każda promocja jest dobrą reklamą towaru?
Niestety, ale tzw. jabłka promocyjne często nie spełniają norm handlowych i nie powinny znajdować się na półce sklepowej. Ich jakość jest fatalna i zamiast zachęcać do zakupu i spożycia, wprost zniechęcają. Na niektórych portalach internetowych możemy trafić na wiele zdjęć zrobionych przez sadowników pokazujących takie właśnie fatalne owoce. Wygląd tych jabłek pozostawia wiele do życzenia. Każdy z nas powinien zadać sobie pytanie kto dostarczył te jabłka? Kto tak naprawdę jest odpowiedzialny za sprzedawanie de facto „przemysłu” w sklepach?
Związek Sadowników RP wielokrotnie zwracał się do właścicieli sieci handlowych z propozycją wspólnych działań dotyczących poprawy traktowania owoców w sklepie, w tym na etapie ich przyjmowania do sprzedaży. Niestety bez jakiegokolwiek rezultatu.
W związku z powtarzającymi się sytuacjami sprzedawania jabłek, które nie spełniają wymagań handlowych, Związek Sadowników RP od początku tegorocznego sezonu systematycznie składa do Głównego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych wnioski o podjęcie pilnych interwencji i bieżące sprawdzanie jakości sprzedawanych jabłek w sieciach handlowych. Nie możemy pozwolić by w wielu marketach, ale także w innych sklepach, oferowane były jabłka bardzo słabej jakości, które nie spełniają urzędowych norm. Przedstawia to w bardzo złym świetle polskie sadownictwo i może prowadzić w efekcie końcowym do sięgania przez konsumentów po inne owoce, np. importowane. Towar, który ma wady i nie spełnia norm nie powinien znaleźć się na półce sklepowej i być oferowany do sprzedaży.
Kolejnym negatywnym aspektem większości promocji, który powinno się piętnować jest bardzo niska cena zakupu od dostawcy oraz finalna cena sprzedaży, które są poniżej kosztów produkcji. We wrześniu i na początku października tego roku, w niektórych marketach jabłka były sprzedawane po skandalicznie niskich cenach, często niższych niż koszty ich produkcji w gospodarstwie sadowniczym. Wynikało to zapewne z faktu, iż dostawcy nie byli w stanie przeciwstawić się sile sieci handlowej ponieważ groziło to zaprzestaniem dostaw i problemami z utrzymaniem firmy, a nawet bankructwem. Ceny zakupu owoców oferowane przez sklepy producentom były niesłusznie zaniżane. Dochodzi w tym przypadku do nieuczciwego wykorzystywania przewagi kontraktowej. W takich przypadkach Związek Sadowników RP również kieruje do Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wnioski o podjęcie pilnej interwencji i lustracji polityki handlowej sieci handlowych z wyszczególnieniem tych w których praktyka ta była zauważalna.
Należy mieć na uwadze, że wszelkie promocje konsumenckie odbywają się kosztem dostawcy – producenta.
Należy też pamiętać, że od przeciwdziałania patologiom na rynku jest Państwo, a organizacje takie, jak choćby nasz Związek są od pokazywania jego instytucjom przykładów łamania prawa. Także od żądania skutecznych działań. I to robimy systematycznie.
STOP ŁOBUZERCE W HANDLU JABŁKAMI.
Związek Sadowników RP
Źródło: ZSRP
Po jabłka luzem ze skrzyni w Lidlu ludzie tak nurkowali, że tylko im kupry wystawały i po całych koszykach samych jabłek wywozili – chcą, niech mają.