Jeśli ktoś chce kupić środki ochrony roślin i nawozy z zerową stawką VAT, wydaje się, że jest to ostatni moment. Sklepy zachęcają do zakupów, jednak czy sadownicy zdecydują się na nie? Po pierwsze wszyscy zastanawiamy się, co z cenami po Nowym Roku, drugie pytanie – czy dziś jest nas stać na większe zakupy?
Przypomnijmy, że Komisja Europejska nie wyraziła zgody na pozostawienie zerowego poziomu podatku VAT na środki ochrony roślin i nawozy. W efekcie, o ile nie zostanie wprowadzone inne rozwiązanie, które w jakiś sposób wpłynie na opisywany rynek to ceny środków ochrony roślin i nawozów z dniem 1 stycznia 2023 roku pójdą w górę o 8% z dnia na dzień.
Z tego względu dystrybutorzy i sklepy z zaopatrzeniem przypominają o fakcie i zachęcają do zakupów. Z jednej strony, na pewno znajdą się sadownicy, którzy zdecydują się na takie kroki. Wszystko zależy od tego, czy spodziewamy się, że może być taniej biorąc pod uwagę wszechobecną inflację. Niektórzy poczynili zakupy z myślą o nowym sezonie już znacznie wcześniej, np. w momencie trwania promocji na kaptan. Ale wydaje się, że jest to mimo wszystko nieliczna grupa.
Patrząc na aktualną sytuację, dużej części sadowników po prostu nie stać na zakupy, a inni będą obserwować rozwój sytuacji na rynku jabłek i dopiero wtedy wezmą pod uwagę inwestycję w kolejny sezon. Trudno dziwić się takim decyzjom, skoro ceny owoców stoją pod znakiem zapytania, a niektórzy dopiero co spłacili pracowników.
Spytaliśmy także właścicieli mniejszych sklepów ogrodniczych, jak wygląda sprzedaż z ich punktu widzenia. Ich zdaniem sadownicy, którym w ostatnim czasie przypominają o wzroście VAT-u po Nowym Roku, często decydują się na zakupy „na zapas”. Oczywiście, wielkość zakupów determinuje sytuacja finansowa. Niemniej z punktu widzenia sprzedającego należy stwierdzić, że sprzedaż jest obecnie nieco większa.
Sadownicy w pierwszej kolejności nabywają podstawowe fungicydy na przyszły sezon. Chodzi o środki miedziowe oraz te oparte na kaptanie i ditianonie. W drugiej kolejności zakupy dotyczą nawozów dolistnych, stosowanych w dalszej części sezonu.
A Wy jak podchodzicie do tematu?
Ja kupiłem już opryski w 80 %. Ale trzeba być ostrożnym bo niektóre np Sercadis ta znana hurtownia już wywindowała cene, 590 zł, a jeszcze kilka miesięcy temu płaciłem 460zł. Oni już podnoszą o wartość przyszłego vatu, widząc popyt.
Trzeba wypytać o ceny z własnej listy oprysków, w różnych sklepach i np z podniesioną ceną nie kupować, bo ona z vatem będzie taka sama jak teraz bez vatu.