Lepsza koniunktura niż w ostatnich sezonach? Sprzedawcy maszyn nie narzekają

opryskiwacz Agrola

Sprzedaż maszyn i ciągników, tak jak produkcja sadownicza, charakteryzują się pewną naturalną sezonowością. Stabilizacji rynkowej na horyzoncie wyglądają nie tylko sadownicy, ale także dystrybutorzy ciągników i maszyn.

Więcej zamówień na maszyny sadownicze

– Zwiększona sprzedaż maszyn zaczyna się zazwyczaj w listopadzie. Teraz sadownicy realizują przede wszystkim „restrukturyzację małych gospodarstw” i „modernizację gospodarstw rolnych”. W drugiej połowie roku sprzedaż wyhamuje. Zarówno sprzedaż gotówkowa i ta pod wszelakie dofinansowania – mówi nam Daniel Wiertelak (DAN-TECH).

Zamówień jest dziś na tyle dużo, że dystrybutorzy często czekają na dostawy maszyn. Raz z powodu niedoboru rąk do pracy w zakładach producentów, raz z powodu strajków we Włoszech. Chociaż stal nadal jest droższa niż przed pandemią to jej nie brakuje. Podsumowując, to rzadka sytuacja w ostatnich latach, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę trudną sytuację w rolnictwie.

reklama
  • nordox
  • info karta ik agrosimex komunikaty
reklama
PREVAM

Agrola PowerCiągnik za gotówkę

– Wyższe ceny owoców to więcej klientów gotówkowych. Zależność dobrej koniunktury na rynku maszyn od wysokich cen jabłek przemysłowych jest oczywista – kontynuuje przedsiębiorca. Nie brakuje klientów, którzy płacą całą kwotę za ciągnik marki Case. W tym miejscu warto pokusić się o dygresję. Również zadaniem sadowników, właśnie tak powinna wygalać sprzedaż maszyn. Ceny owoców pozwalające na inwestycje oraz brak dopłat to w opinii wielu rolników najlepsza recepta na zdrowy rynek.

Nasz rozmówca zajmuje się również sprzedażą ciągników marki Solis. Marka, która okazała się numerem jeden w rejestracji we Włoszech, dobrze sprzedaje się również z Polsce. Indyjskie traktory kupowane są zarówno za gotówkę, ale także na fundusze unijne. Sprzedaż w liczbach jest dość stabilna.

reklama
Baner PORS2025

– Kupno i kapitalny remont Ursusa C-330 to praktycznie cena małego Solisa. Często rozmawiam z klientami na ten temat, a Ci decydują się na Solisa, ponieważ lepiej sprawdzi jako ciągnik pomocniczy – wyjaśnia D. Wiertelak. Dodaje z uśmiechem, że nie chce być posądzony o krytykę legendarnej „trzydziestki”, ale przy tak wysokich cenach tych ciągników na rynku wtórnym sadownicy nierzadko rezygnują z ich zakupu i remontu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here