– Aktualnie pośrednicy zaczęli oferować w moim rejonie 1,10 zł/kg za Galę Must i Golden Deliciousa. Mówi się, że ceny mogą spaść nawet do 1,00 zł/kg. Nie rozumiemy tego, tym bardziej, że w marketach i sklepach ceny są dalej bez zmian – mówi Maciej Cybulak, sadownik z Kopaniny Kaliszańskiej w województwie lubelskim.
Jak wyjaśnia Maciej Cybulak, w woj. lubelskim zainteresowanie jabłkami jest bardzo duże. Niestety, nie ma to swojego odzwierciedlenia w cenach. Jak zwykle w tym rejonach, stawki są niższe, niż w sadowniczym zagłębiu grójecko-wareckim. W ostatnich dniach pośrednicy zaczęli oferować jeszcze niższe ceny – jedynie 1,10 zł/kg za Galę Must.
– Nie potrafimy zrozumieć takiej sytuacji. Mamy niższe zbiory, konsumenci przywykli do wyższych cen jabłek. Każdy producent jabłek w Europie podkreśla, że chociaż stawki nieco obniżyły się w stosunku do tych oferowanych w dobie koronawirusa, popyt utrzymuje się, a mniejsze zbiory pozwalają uzyskiwać dobre ceny. W naszym kraju jest inaczej – wyjaśnia.
– Apelujemy do pośredników, żeby nie zaniżali cen, po to, aby mieć atrakcyjniejszą względem konkurencji cenę dla swoich odbiorców. Zbiory jabłek są mniejsze, popyt bardzo dobry, konsumenci nie narzekają na ceny – dodaje. Nie warto więc psuć perspektyw na dobry sezon również dla sadowników.
Pan Maciej zwraca uwagę, że przy wysokiej cenie jabłek sadownicy nie powinni godzić się na takie niskie ceny. Jego zdaniem pośrednicy wykorzystują w tym momencie tych producentów, którzy nie mają możliwości przechowywać swoich jabłek.
– Ceńmy swoją pracę i odmawiajmy sprzedaży po niskich, nieadekwatnych do sytuacji rynkowej cenach – podkreśla.
A sami sprzedają po 2 złote wiem
Co mówię jak nie wierzycie telefon 535353001