Tradycyjnie w maju (przede wszystkim z powodu sezonu truskawkowego) zwalnia sprzedaż jabłek. Z kolei w czerwcu było nieco lepiej.
Zapasy jabłek w polskich chłodniach były na dzień 1 czerwca jedynie symbolicznie niższe od ubiegłorocznych. Przed miesiącem wynosiły 174 tysiące ton. W całej Europie jabłek było o 7% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego sezonu.
Zgodnie z danymi WAPA sprzedaż w maju wyraźnie wyhamowała. Zjawisko obserwujemy corocznie i jest pokłosiem rozpoczęcia zbiorów truskawek i czereśni. Poprzednie statystyki informowały, że zapasy w Polsce są o 6% mniejsze rok do roku, z kolei w najnowszym zestawieniu mowa o zapasach mniejszych jedynie o 1,7%.
W polskich chłodniach zapasy według odmian prezentują się następująco:
- Golden Delicious – 75 000 ton
- Idared – 35 000 ton
- Red Jonaprince – 35 000 ton
- Szampion – 8000 ton
- Inne – 5000 ton
- Jonagold – 4000 ton
- Ligol – 4000 ton
- Pinova – 3000 ton
- Gala – 2000 ton
- Red Delicious – 2000 ton
- Gloster – 1000 ton
Najwięcej jabłek mają Włosi. Zgodnie z relacjami handlowców zamierzają oni sprzedawać ubiegłoroczne jabłka w nowym sezonie po wyższych cenach. Z kolei mając na uwadze opóźnienie i ciągłą sprzedaż, krajowe zapasy jabłek wyczerpały się już w Danii, Wielkiej Brytanii i najprawdopodobniej w Czechach.
źródło: www.wapa-association.org