Monopolistom trzeba patrzeć na ręce…

suchy przemysł

W ubiegłym roku stwierdzono, że na rynku przetwórczym nie dochodzi do zmowy cenowej, a jedynie mniejsze firmy dopasowują się ceną do tych większych. Czy jednak nie oznacza to monopolu? Tym bardziej, że wiele małych przetwórni musi sprzedawać wyprodukowany koncentrat przez największych graczy?

Pozycja na rynku przetwórczym, jaką wypracowały przez lata największe firmy jest niewyobrażalnie silna. Mniejsze zakłady bardzo szybko dopasowują się do cen podyktowanych przez dominujące na rynku podmioty. A zachodni kapitał może dowolnie wykreować rynek skupu każdego z gatunków. Wyjątkiem są lata znaczących niedoborów. Trendy globalne nie mają żadnego znaczenia.

Wszystko opiera się na handlu. W Polsce wyprodukować koncentrat jabłkowy jest w stanie bardzo wielu przedsiębiorców. Co więcej są w stanie wyprodukować produkt najwyższej jakości. Nie każdy może go jednak sprzedać. Zdecydowana większość krajowej produkcji jest sprzedawana przez dominujący na rynku, niemiecki podmiot. Co więcej ma on bardzo znaczący udział w światowym rynku. Produkcja i kupowanie jabłek przemysłowych po innych stawkach w polskich realiach skończy się odcięciem od rynków zbytu. Nawet gdy przedsiębiorca sprzedaje z pominięciem wspomnianego podmiotu.

Jedynym wyjściem z sytuacji są zdecydowane działania ze strony państwa. Pytanie tylko czy nasze państwo zaryzykuje pogorszenie stosunków dyplomatycznych z zachodnim sąsiadem z powodu tak (relatywnie) małego rynku, jakim jest branża przetwórcza.

Za działaniami urzędów antymonopolowych powinni opowiedzieć się wszyscy zwolennicy wolnego rynku. Definicja ta bowiem w polskich realiach nie ma żadnego znaczenia i tak naprawdę o wolny rynek trzeba walczyć. Każdego roku mamy do czynienia z manipulowaniem rynkiem i nierzadko rażącym wykorzystaniem przewagi kontraktowej.

Znajdą się też obrońcy opisywanych, ogromnych korporacji. Powiedzą, że przecież to prywatne firmy, że im wolno importować, że im wolno kupować nawet po 10 groszy. Niestety mali, rozdrobnieni producenci rolni i małe rodzinne przetwórnie nie są w stanie przeciwstawić się tak ogromnemu kapitałowi bez pomocy państwa. Dlatego największe podmioty powinny być skrupulatnie kontrolowane w swoich działaniach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here