Dużo mówimy o wiatrakach, zraszaniu nadkoronowym czy zaawansowanej biostymulacji. Z drugiej strony warto odpowiedzieć na pytanie, jaka jest najtańsza metoda walki z przymrozkami? Takie również są wykorzystywane, chociaż ich wydajność jest znacznie mniejsza, a samo ryzyko większe.
Przymrozki – temat numer jeden
W tym tygodniu głównym tematem w branży sadowniczej zdecydowanie są przymrozki. Prognozy pogody nadal podtrzymują możliwość ich wystąpienia, co oznacza ryzyko uszkodzeń. Choć niektórzy wręcz wyczekują przymrozków ograniczających tegoroczne plonowanie, to wielu producentów zapewne będzie chronić swoje sady.
Na rynku istnieje wiele metod ochrony, jednak nie każdy ma możliwość korzystania ze zraszania nadkoronowego czy mobilnych wiatraków przeciwprzymrozkowych. Są także piecyki i liczne maszyny do ciągników, które podnoszą temperaturę w sadzie. Niemniej, warto również wspomnieć o tej najtańszej metodzie, która pomimo wad, nadal jest stosowana przez sadowników na małych obszarach.
Kostki siana w walce z przymrozkami
Najtańszym rozwiązaniem jest palenie kostek siana. Jedna mała kostka kosztuje obecnie od 6 do 8 złotych. Jeśli przyjmiemy liczbę ognisk na hektarze na poziomie ochrony piecykami sadowniczymi, a następnie w każdym z 200 ognisk spalimy 5 kostek siana to otrzymamy kwotę 6000 – 8000 zł, czyli połowę ceny samych tylko piecyków sadowniczych.
Przed rozpaleniem sadownicy zwilżają kostki wodą, aby dawały więcej dymu i dłużej się paliły. Zanim nadejdzie krytyczna noc, w sadzie zawczasu zrzucają kilka kostek w miejscu każdego z ognisk. To pozwala na zadymienie drzew przez kilka godzin.
Pracochłonna i ryzykowana ochrona
Opisana metoda jest dość skuteczna, jednak ma swoje ograniczenia. Jest przede wszystkim bardzo pracochłonna. Dla porównania piecyki sadownicze podpalamy raz i palą się one do rana. W opisanym wypadku należy stale doglądać małych ognisk.
Ochrona taka skuteczna jest jedynie na niewielkim obszarze, na przykład przy ochronie wartościowej kwatery czereśni. Główną przeszkodą może okazać się wietrzna pogoda, która sprawi, że będziemy chronili sad sąsiada, a nie swój… Poza tym i samo ryzyko jest większe niż w przypadku zabudowanych piecyków.