Rynek europejski nie potrzebuje jabłek i śliwek z Mołdawii. Swoje stanowisko w tej sprawie przedstawił Związek Sadowników RP. Takiego zdania są również dwa duże francuskie związki branżowe. Europejscy producenci sprzeciwiają się bezcłowemu importowi z Mołdawii, który ich zdaniem może całkowicie zdestabilizować rynek jabłek.
Francuski Związek Producentów Jabłek i Francuska Federacja Producentów Owoców ostrzegają swojego Ministra Rolnictwa i władze w Brukseli, że proponowane zmiany mogą całkowicie zdestabilizować unijny rynek jabłek, który i tak jest już dosyć niestabilny. Związki zatem kategorycznie sprzeciwiają się bezcłowemu importowi z Mołdawii.
Zdaniem związkowców i sadowników, rynek może załamać się nawet w przypadku stosunkowo niedużych ilości, które będą importowane. Francuskie jabłka nie potrzebują już więcej konkurentów – przekazują w oficjalnym komunikacie.
Takiego samego zdania jest również Związek Sadowników RP, który podobne w przesłaniu oświadczenie opublikował w miniony wtorek. Zdaniem zarządu związku, zwiększenie kontyngentu będzie miało bardzo złe konsekwencje. W Polsce szczególnie w przypadku jabłek i śliwek.
Unijne władze argumentują decyzję wojną na Ukrainie oraz faktem, że Mołdawia straciła dostęp do swojego największego rynku eksportowego. Należy zaznaczyć, że Polska i inne kraje unijne także straciły do niego dostęp. Poza tym mołdawskie standardy produkcji jabłek nie mogą równać się ze standardami unijnymi i konsumenci powinni być o tym informowani.
źródło: fnpfruits.fr / polskiesadownictwo.pl