Umowę na projekt „wiśnia bez pestki” podpisano już dwa lata temu. Technologia jest przełomowa, ale warto zapytać, jakie korzyści może przynieść sadownikom?
Zapytaliśmy o to dyrektora ŚODR w Modliszewicach, pana Jerzego Pośpiecha. Jego zdaniem potencjał nowej technologii jest ogromny i tak naprawdę jeszcze niedoceniony. – Nasze wyliczenia wykazują możliwość zagospodarowania w tym segmencie przetwórstwa nawet 10 000 ton wiśni rocznie w skali kraju – komentuje.
Dyrektor Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego doskonale zdaje sobie sprawę, jak bardzo niestabilne są ceny i rynek owoców miękkich w Polsce. Zagospodarowanie w innowacyjnych produktach wspomnianego wolumenu wiśni bez wątpienia będzie mieć pozytywny wpływ na rynek w sezonie skupu. Na to jednak potrzeba jeszcze nieco czasu. Wiśnie produkowane dzięki tej innowacyjnej technologii będzie można wykorzystać do kandyzowania, suszenia czy rodzynkowania.
Czego dokładnie dotyczy omawiany projekt?
Projekt „wiśnia bez pestki” dotyczy innowacji dotychczas niestosowanej na terenie Polski. Wyzwaniem dla ojców pomysłu i projektu było drylowanie wiśni bez naruszania struktury i kształtu owoców. W dużym uproszczeniu obecnie stosowana technologia drylowania wiśni polega na nacięciu z jednej strony owocu i wypchnięciu pestki z drugiej strony. Proces wypychania pestki z owocu wiśni powoduje bardzo dużą degradację struktury owocu, która prowadzi do utraty kształtu oraz części miąższu i soku.
W ramach projektu opracowana została nowa, innowacyjna technologia drylowania owoców miękkich, która przez wykorzystanie ultrasonicznego noża oraz podciśnienia, pozwala na usuniecie z wiśni pestki przy minimalnym naruszeniu struktury owocu. Dzięki temu na rynku dostępna będzie nowa technologia drylowania, a co za tym idzie przetwórstwa wiśni i potencjalnego eksportu innowacyjnych produktów.