Nowe, odporne na parcha

nowa odmiana

Chociaż największy „boom” na nowe odmiany jabłoni mamy już chyba za sobą, co jakiś czas na rynku pojawiają się nowe propozycje. W jakim kierunku idą nowości?

Możemy dojść do wniosku, że w ciągu ostatnich dwóch lat na rynku pojawiło się mało nowych odmian jabłoni. Z jednej strony, na pewno nie bez znaczenia był brak możliwości organizowania imprez sadowniczych – nie odbyły się zaplanowane na 2020 rok targi Interpoma, jak również Fruit Logistica w Berlinie, z tego względu ewentualne prezentacje były przesuwane. Z drugiej strony, trudno już zaskoczyć jakąś nowością, szczególnie biorąc pod uwagę, jaką ilość nowych mutacji Gali zarejestrowano w ostatnich latach.

Jednak w ostatnim czasie na rynku pojawiło się kilka nowości. Nowe odmiany mają być odporne na choroby i szkodniki, a także dobrze znosić trudne warunki zmieniającego się klimatu.

I tak francuska firma Novadi zaprezentowała ostatnio 3 nowe odmiany: Galy Inobi cov, Lory Inogo cov i Mandy Inolov cov, które będą sprzedawane pod markami: Galy, Lory i Mandy. Galy to pierwsza z odmian odpornych na parcha, skórka jest jaskrawoczerwona nawet w uprawie na południu Europy.  Lory jest to odmiana jabłek o żółtej skórce, odporna na parcha i mało podatna na mączniaka. W informacji prasowej możemy przeczytać także, że charakteryzuje się dobrymi właściwościami przechowalniczymi. Natomiast Mandy to odmiana dwukolorowa, która dobrze sprawdza się we wszystkich typach prowadzenia sadu, a także na wszystkich obszarach produkcyjnych.  Z kolei włoskie CIV-Consorzio Italiano Vivaisti na targach Fruit Attraction, które odbyły się niedawno w Madrycie prezentowało m.in. odmianę CIVM49 (sprzedawaną pod marką RedPop®), zupełnie nową, odporną na parcha odmianę.

To tylko niektóre z odmian, które pojawiły się ostatnio. Należałoby się zastanowić, czy parchoodporność to konieczność w obliczu ograniczania pozostałości i redukcji substancji czynnych, czy kolejna moda?

fot. www.novadi.fr

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here