Ostatnie dni pokazały, że sadowników można jeszcze zaskoczyć. A jak zwykle, okazało się, że najbardziej zaskakuje natura. Część sadowników zdecydowała się chronić jabłonie przed przymrozkami za pomocą zraszania nadkoronowego. Niestety, lód trudno topnieje w tak niskich temperaturach – w kwaterach zacienionych lód utrzymuje się od… soboty.
W ostatnich dniach temperatury niebezpiecznie spadły. W wielu regionach Polski termometry pokazywały nawet 10 stopni Celsjusza poniżej zera. Sadownicy rzecz jasna obawiają się uszkodzeń pąków szczególnie w przypadku czereśni, moreli, truskawek
i borówki.
Grupa sadowników posiadająca system zraszania nadkoronowego skorzystała z tej metody ochrony przed spadkami temperatur. Widowiskowe zdjęcia obiegły Internet. Także wielu sadowników uprawiających jabłonie zdecydowało się chronić kwatery za pomocą zraszania.
Jednak nie wszyscy, którzy mieli taką możliwość włączali zraszacze, obawiając się odwrotnych skutków. Na gałęziach tworzyła się gruba warstwa lodu, która nie topniała ze względu na niską temperaturę w trakcie dnia. Niestety, pod ciężarem lodu odłamywały się pąki, a nawet całe pędy i gałęzie.
Zdarzają się przypadki, że lód zalega na drzewach od soboty. To budzi obawy, czy tak długo zalegająca pokrywa nie zaszkodzi pąkom. Sadownicy ratują się strącaniem lodu z drzew, jednak niesie to za sobą ryzyko uszkodzeń pąków i pędów.
Jakie macie zdanie na ten temat? Warto zaryzykować mimo wszystko chroniąc drzewa czy to raczej nieprzemyślane działanie w obecnej fazie wegetacyjnej jabłoni?
Ale ludzie to maja naje…ne we łbach
W moim mini ogródku na pd- wschodzie Warszawy narazie nie widzę uszkodzeń pąków
Jedynie jagódka kamczacka najwcześniejsza jak zawsze przemarznie. Nikt mądry nie jest na tyle, aby do końca przewidzieć
Zajmowałam się kiedyś prognozowaniem. Zwracałabym uwagę na wystawę i ukształtowanie terenu.
Tonący brzytwy się chwyta