Węgrzy opracowali maszynę, która chroni uprawy przed wiosennymi spadkami temperatur. Wszystko dzięki parze wodnej i odnawialnym źródłom energii.
Producenci szczycą się faktem, że jedną maszyną ochronimy 10 hektarów sadu czy winnicy przed przymrozkiem. Dodatkowo zapewniają, że koszt tej ochrony będzie niższy niż u konkurencji. Niższe mają być również koszty eksploatacji.
Na co warto zwrócić uwagę? Duża komora daje możliwość spalania paliw odnawialnych na przykład słomy lub sprasowanych (po cięciu zimowym) gałęzi, mogą być to także bele siana, słomy lub kukurydzy, trociny, zrębki i drewno. Zdaniem twórców to właśnie spalanie odnawialnych źródeł energii jest największą zaletą wobec wprowadzania Zielonego Ładu.
Zasada działania maszyny jest doskonale znana polskim sadownikom. Rozprowadza ona wytworzony dym i parę wodną przez co zatrzymuje wyparowanie ciepła z ziemi. Dodatkowo miesza powietrze i wytwarza ciepło ze spalania. Wszystko to razem chroni uprawy przed skutkami przymrozków. Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
źródło i zdjęcia: fogdragon.eu