Wyrzucenie owoców jest dramatem dla każdego sadownika na świece. Obecnie sceny wyrzucanych czereśni są widywane we Włoszech, a arbuzów w Hiszpanii. Co ciekawe, akty desperacji producentów nie wynikają z wielkości produkcji.
Na wstępie należy zaznaczyć, że wyrzucanie owoców bądź przeznaczanie ich na pasze dla zwierząt nie wynika z rekordowej produkcji. Włosi nie mają do czynienia z rekordową produkcją czereśni. Urodzaj dotyczy wyłącznie Apulii na południu kraju. Duzi pośrednicy, zdaniem sadowników wykreowali cenę i rynek. Obecnie producenci otrzymują za czereśnie zaledwie 0,80 – 0,90 euro/kg (3,63 – 4,09 zł/kg). W efekcie owoce stają się pokarmem dla zwierząt. Inni producenci otrząsają drzewa, aby owoce pod nimi zgniły.
Zdaniem producentów, takie działania to również forma budowania szacunku u pośredników. Pokazują tym samym, że nie będą się godzić na każdą oferowaną cenę.
Podobna sytuacja dotknęła hiszpańskich producentów arbuzów. Niezwykle niskie ceny arbuzów i melonów są efektem wzmożonego i niekontrolowanego importu tanich owoców z Maroka. Skutkuje to cenami nawet poniżej 0,10 euro/kg (0,45 zł/kg) dla hiszpańskich plantatorów. Jakiś czas temu kilka ciężarówek tych owoców było wysypanych w akcie protestu. Obecnie sytuacja rynkowa zmusza producentów albo do niszczenia produkcji albo do przeznaczania jej dla zwierząt gospodarskich, głównie owiec.
Opisane działania spotykają się z różnymi opiniami ze strony konsumentów. Jedni popierają biznesowe podejście do produkcji. Jeśli coś się nie opłaca, to nie ma sensu dokładać do produkcji. Pojawiają się także głosy, że sadownicy powinni przekazywać owoce najuboższym lub organizacjom non-profit.
źródło: diariodealmeria.es / italiafruit.net
zdjęcie: diariodealmeria.es
A w Lidlu 100g za 1£
Tak tam wyrzucają a u nas arbuz – 6 zł za kilogram a czereśnieśnie – 20zł/kg gdzie tu sprawiedliwość
W handlu sprawiedliwość nie istnieje.
Kiedyś była sprawiedliwość?
Powinni przekazać organizacjom non profit? Co za bzdura! To są ich owoce i mogą z nimi zrobić co chcą! Jeśli chcą mogą je wyrzucić na śmietnik i osikać, żeby nikt ich już nie ruszył, jeśli chcą mogą wyrzucić na swoje pola, żeby nawieźć ziemię pod przyszłe uprawy, a jeśli chcą mogą wyrzucić w ramach walki, akcji gospodarczej w imię przyszłych większych zysków. Kto daje ludziom prawo nakazywać aby rolnik przekazał cały rok swojej ciężkiej pracy na akcję charytatywną? Ci co tak mówią, to nie wiedzą jaka to była ciężka praca, a poza tym sami pewnie dają 1% podatku i spokój na cały rok….
A potem płaczesz że żywność droga. I szukasz taniej.
Tak samo jak pryskają ile wlezie, sprzedają to i potem w sklepach szukają żywności bio bo pryskanej nie będą jedli. Absurd goni absurd.
Ja jestem za tym,by sami rolnicy stawiali wendomaty u siebie na wsiach i w miastach na każdej ulicy z produktami przez siebie wyprodukowanymi,warzywa ,nabiał ,miody,dzemy
Naprawdę dla staruszków,przejście tych ogromnych odległości od ulicy do supermarketu,przez cały ten parking to mordega.
Dlaczego ludzie ,którzy mają auta mogliby pojechać za sklep,czy z boku sklepu zaparkowaćaja takie udogodnienia,a nie myśli się o tych milionach chorych rencistów i emerytów ,czy malych dzieciach,które chciałyby kupić tego
tańszego loda w supermarkecie,bo w tych sklepikach ,to drożyzna,bo muszą ma siebie zarobić.
A wyrzucając zupełnie charytatywnie je marnują i nie dość że oni tracą to nikt,kompletnie nikt nie zyskuje. A tak przynajmniej dobry uczynek a nie zwykle marnotrawienie.
A może ty powinnaś też zrobić dobry uczynek i oddać część swoich zarobionych pieniędzy np dla tego rolnika co musi za grosze sprzedać ty poświęcasz tylko na pracę swój czas a rolnik musi i czas i żeby coś urosło to są duże nakłady oprócz jego pracy
Jak ktoś mówi o oddawaniu „dla najuboższych” powinien się zastanowić co mówi.
Róbcie tak dalej a zamiast zmniejszać się liczby najuboższych, będziemy ich mieli coraz więcej bo po co pracować i się starać, skoro wystarczy powiedzieć „daj bo nie mam” a głupek z głupkiem lecą i dają.
Polski Król Żebraków – ma mieszkanie warte ponad 300tys. złotych.