Obniżka VAT-u na paliwa z 23% do 8% została poprzedzona sobotnimi wzrostami hurtowych cen paliw, które podał PKN Orlen. O co chodzi w całym tym zamieszaniu i kto tak naprawdę zyskuje?
Podobnie jak w przypadku hurtowych cen nawozów, 1 lutego jest poprzedzony także wzrostami cen paliw. Zgodnie z wczorajszymi przewidywaniami, w sobotę ceny hurtowe paliw w Polsce publikowane przez PKN ORLEN zanotowały kolejną w tym tygodniu mocną podwyżkę. Olej napędowy zdrożał dziś o 7 groszy/L i kosztuje aktualnie 5,00 zł netto/L
Benzyna 95 podrożała o 5 groszy/L do poziomu 4,80 zł netto/L. Zatem tylko w tym tygodniu ON w hurcie ORLEN-u zdrożał o 16 groszy/L. W przypadku benzyny wzrost tygodniowy to 17 groszy/L.
Podobnie, jak w przypadku nawozów także obniżka VAT-u na paliwo nie przyniesie przedsiębiorcom wymiernych korzyści. Nie spadną bowiem koszty transportu dla tego typu przedsiębiorstw. Zatem analogicznie koszty transportu jabłek również nie będą niższe. Jedyną grupą, która skorzysta na nowych przepisach są indywidualni użytkownicy aut. Oni zapłacą za paliwa mniej o 15%. Niemniej wobec sobotnich podwyżek oszczędności te będą symboliczne.
Wracając do przedsiębiorców to sytuacja wygląda następująco. Faktury za usługi transportowe nadal będą obłożone 23% stawką podatku. Nowe przepisy dla przedsiębiorców nie mają żadnego znaczenia. Przedsiębiorcy, owszem zapłacą za paliwa mniej. Jednak dokładnie tyle mniej będą mogli odliczyć od podatku płaconego do Urzędu Skarbowego.
Podsumowując, w rozumieniu makroekonomicznym zmiany nie przyczynią się w żaden sposób do złagodzenia inflacji. Chociaż są elementem Tarczy Antyinflacyjnej. Koszty transportu wpływają na wszystkie ceny towarów i usług. Jeśli nie spadną to nie będzie to miało wpływu na całą gospodarkę i nie zatrzyma inflacji.