Właściciele gospodarstw, które ucierpiały w wyniku ekstremalnych zjawisk pogodowych otrzymali łącznie 172 miliony złotych.
Czy 172 miliony złotych to dużo? Tyle pieniędzy trafiłoby na konta sadowników i plantatorów, gdyby każdy kilogram owoców z tego sezonu sprzedali 4 groszy drożej (łącznie 4,18 mln ton). Ktoś powie, że w skali kraju to bez znaczenia. Zapewne są również tacy producenci, którym wsparcie realnie pomogło w tym trudnym sezonie.
Specjalna pomoc dla sadowników to materiał na książkę
O specjalnej pomocy dla sadowników informowaliśmy już w sierpniu. Wówczas powstał pierwszy, ministerialny projekt rozporządzenia w tej sprawie. Zawierał on liczne nieścisłości i dyskusyjne zapisy. Przede wszystkim te o terminie wystąpienia przymrozków oraz początkowej chęci całkowitego wyłączenia nielicznych powiatów z pomocy.
Wydaje się, że sadownicy na słowo uwierzyli w deklarowaną początkowo kwotę 5000 zł do każdego hektara, chociaż była ona najwyższym z progów pomocy. Duża liczba chętnych w połączeniu z pulą pieniędzy dała realnie znacznie mniejsze wsparcie niż pierwotna wizja 5000 zł do ha. Podsumowując, wydarzenia związane z omawianym wsparciem dałyby materiał na obszerne opowiadanie…
Ministerstwo chwali się wypłaconymi milionami
Wysokość pomocy była ustalona jako iloczyn powierzchni uprawy, na której zgodnie z szacunkami zawartymi w protokole powstały straty oraz stawki pomocy, która wyniosła:
- 3 000 zł/ha – w przypadku strat co najmniej 70% plonów
- 2 000 zł/ha – w przypadku strat co najmniej 50% i mniej niż 70% plonów
- 1 000 zł/ha – w przypadku strat co najmniej 30% i mniej niż 50% plonów
W tym naborze wnioski złożyło około 12,7 tysiąca rolników. Obsługa dokumentów i wypłata pomocy dobiega końca. Do 30 grudnia 2024 roku na konta 11,24 tysiąca właścicieli gospodarstw, które ucierpiały w wyniku wystąpienia niekorzystnych zjawisk atmosferycznych, trafiło ponad 172 mln zł. Daje to średnio 15 300 zł na każdy wniosek.
źródło: www.gov.pl/arimr