Pierwsi sadownicy zakończyli już zbiory jabłek. W niektórych gospodarstwach odbyły się zatem tradycyjne „okrężne”. Chociaż przez lata zwyczaj ten zmieniano, do dziś niektórzy sadownicy świętują zakończenie zbiorów przygotowując symboliczny wieniec. Taki zwyczaj przetrwał między innymi w gospodarstwie Jędrka Góreckiego w miejscowości Nowy Kłopoczyn.
Sama nazwa okrężne związana jest z tradycją okrążenia pól po żniwach. Warto zauważyć, że zwyczaj kontynuowany jest czasami także przy innych okazjach, gdzie także świętuje się zakończenie prac używając przy tym określenia „okrężnego”.
Chociaż dziś nadal kultywowane są pewne elementy tego zwyczaju, zapomniano już w dużej części po co wykonywano takie obrzędy. Jak podaje muzeum wsi radomskiej, kiedyś do ostatniej garstki niezżętego zboża przywiązywano szczególną wagę, ponieważ wierzono, że kryją się w nich tajemne siły, które zagwarantują dobre zbiory i w przyszłym roku. Podejmowanie takich działań dawało wiarę, że człowiek może mieć jakiś wpływ na przyrodę.
Ostatnie płody powinien zrywać gospodarz, albo najlepszy pracownik. Później następowało wicie samego wieńca i przemarsz z nim do dworu lub chaty, gdzie gospodarz zapraszał na wspólne świętowanie. Przekładając tradycję na sadowniczą codzienność, zaczyna się od zerwania ostatnich jabłek z sadu, które są symbolem całego plonu, a później wspólnego uczczenia zbiorów.
Ten sezon z pewnością nie był łatwy dla sadowników i natura w dużej mierze nie sprzyjała. W minionym tygodniu pierwsi sadownicy uczcili już jednak zakończenie zbiorów. W gospodarstwie Jędrka Góreckiego, jak co roku, symbolem ukończenia prac jest wicie sadowniczego wieńca. Z racji na deszczową pogodę, która przeciąga zbiory sadownicy śpieszą się, żeby zakończyć zbiory przed 1 listopada. Chociaż nie jest to konieczność, w sadowniczej tradycji zwykło się mówić, że jest to symboliczny ogólny koniec zbiorów w danym sezonie.
