Tegoroczny początek grudnia to szereg prac w sadach. W niektórych gospodarstwach nie zakończono jeszcze zbioru jabłek przemysłowych, inni sadownicy karczują najstarsze kwatery, a pierwsze ekipy zaczynają usługowe cięcie.
Pierwsze ekipy już tną sady usługowo w zagłębiu grójeckim. Na razie jest ich niewiele, niemniej za 8-godzinny dzień pracy sadownik musi średnio zapłacić 240 złotych. Sytuacja na rynku usług dopiero wyklaruje się w najbliższej przyszłości. Niemniej w porównaniu z początkiem grudnia 2021 stawki są nieco wyższe.
Z jednej strony nie powinniśmy się temu dziwić. Koszty życia są znacznie wyższe niż rok temu z powodu inflacji. Ta podczas codziennych zakupów nie omija nikogo, także pracowników zarabiających na usługowym cięciu sadów zimą. Z drugiej strony zachodzi pytanie, czy sadowników będzie stać na takie stawki.
Jeden z naszych rozmówców, który od lat zajmuje się usługowym cięciem opowiedział nam, że nie tnie już z Polakami, tylko z Ukraińcami. Sadownik udostępnia mu swoich pracowników z Ukrainy, płacąc standardową stawkę, a on ich szkoli i nadzoruje. Dzięki temu pracownicy stałą pracę w gospodarstwie w trakcie zimy.
Niedobór siły roboczej był w tym sezonie szczególnie widoczny w trakcie zbiorów. Jeśli chodzi o cięcie zimowe to sytuacja nie ulega poprawie, lecz pogorszeniu. Z roku na rok notujemy coraz mniejszą liczbę Polaków chętnych to tej ciężkiej pracy na zewnątrz. W związku z powyższym coraz więcej sadów będzie ciętych przez domowników, lub z niewielką pomocą. Widzimy również, że rozpoczęcie zabiegu rozpoczynamy z roku na rok coraz wcześniej.
Pani redaktor. My bierzemy 240 + na dojazd jeśli powyżej 10 km. Inaczej się nie opłaca, bo ciężka praca, i jak 2 tygodnie pada to nie ma nic zarobku.
I ze świeczką szukać chętnego do tej roboty. Każdy woli pod dachem.
Po nowym roku może być 250 zł. Ukrainiec przez cały dzień zrobi tyle co DOBRA ekipa przez godzine.
Jak sytuacja na rynku jabłek nie poprawi się to mało kogo będzie stać płacić za cięcie sadu za 250 zł a gdzie jeszcze nawozy i opryski (zaległe faktury za ten sezon), nie wspomnę o rachunkach za prąd.
Niech cwaniaki fakturę wystawia za te 240 Zeta…
A może skarbówka się zainteresuje taka ekipo … Jabłka tanie a te stawki podnoszo
To sam tnij. Nikt cię nie zmusza brac ekipy.
Trza sadzic bo nas wypra. Sadz tyle.ile.mozesz sam obrobic ceny wroca same i klopotow tysiace wraz Z nimi. Sa takie dwie krzywe podazy i popytu.
Jabłka poszły do góry miń. 10 %. Przy dużym urodzaju. A ta podwyżka za cięcie nawet nie jest 10 %. I cięciarzy co roku mniej. Co roku rozpada się jakaś ekipa. A nowych nie przybywa. Jak bedzie mordercza robota za niską zapłate, to za kilka lat zostaną tylko chlajusy, którzy prędzej mogą zniszczyć sad jak po pijanemu dobrze zrobić. Tak jak jazda samochodem po alkoholu.