Pierwsze polskie śliwki trafiają na rynki hurtowe i do marketów. Ilości są nieduże, a ceny (jak na ten rok) niskie.
Jakie są ceny pierwszych śliwek?
Na rynki hurtowe trafiają pierwsze krajowe śliwki. Co roku są to odmiany Herman i Ruth Gerstetter. Obie stanowią symboliczny odsetek uprawy, nawet wśród sadów śliwowych. Nieduże kwatery są rzadkością. W zagłębiu grójeckim uprawa ogranicza się do jednego lub kilku rzędów w sadzie, a nierzadko do kilku czy kilkunastu drzew.
Obecnie ceny powyższych odmian wahają się od 3,00 do 4,00 zł/kg. To bardzo mało, jak na tegoroczne plonowanie śliw, ale są konkretne przyczyny. Co ciekawe, pierwsze polskie śliwki w niedużych ilościach znajdziemy także w wybranych sklepach sieci Biedronka. Dostawy realizowane są bezpośrednio przez sadowników.
Na rynku dużo śliwek z południa Europy
Na rynku od jakiegoś czasu dostępna jest Cacanska Rana z Serbii. Dostarczane są także pierwsze partie Cacanskiej Lepoticy. Słowem, corocznej tradycji stało się zadość. Zanim rozpoczniemy pełnię zbiorów, rynek będzie już nasycony importowanymi owocami z Serbii, a w następnej kolejności przede wszystkim z Mołdawii. Zbiory w Polsce będą jednak znacznie mniejsze niż przed rokiem, co daje perspektywy satysfakcjonujących cen.
Z drugiej strony niskie ceny pierwszych krajowych śliwek są w jakimś stopniu odzwierciedleniem ich parametrów jakościowych. Są to owce o niedużych średnicach, źle znoszące transport i mało znane. Dziś konkurują z czterokrotnie większymi owocami odmiany Rana z pełni sezonu na Bałkanach…