Za nami kolejna noc z przymrozkami. Dziś temperatury w wielu regionach spadły do -2 stopni Celsjusza, przy gruncie było miejscami -4. Na Idaredzie i Ligolu w większości lokalizacji mamy już początek różowego pąka, a wegetacja postępuje dalej, ponieważ w ciągu dnia temperatura jest wyższa. Jutro w Grójcu zapowiadane jest 18 stopni powyżej zera.
Przez cały ostatni miesiąc spływały do nas informacje o stratach przymrozkowych w wielu regionach Europy. O uszkodzeniach szczególnie dużo mówiło się w Holandii, Belgii, we Włoszech, a także na Ukrainie. Jeśli chodzi o nasz kraj największe straty zgłaszano
w przypadku czereśni, wczesnych odmian wiśni i moreli. Producenci moreli mówią nawet
o 100% stratach, w niektórych regionach sytuacja równie źle wygląda w przypadku czereśni. W kontekście jabłoni i grusz dotyczyło to głównie przemrożeń podstaw pąków,
a także uszkodzeń pąków królewskich. Takich informacji było jednak niewiele.
Jeszcze pod koniec ubiegłego tygodnia sprawdzaliśmy stan pąków w rejonie Sadkowic. Kwatera położona była w spadku terenu, a temperatura w marcu spadła tam nawet do -8. Wegetacja nie była jednak na tyle zaawansowana, aby mogło to wyrządzić znaczące szkody. Niewielka część pąków miała zbrązowiałą podstawę, a jeden na pięć pąków królewskich na odmianie Idared był zniszczony.
Teraz sytuacja znacznie się zmieniła, ponieważ wegetacja jest już bardziej zaawansowana. Po przymrozkach, które miały miejsce w bieżacym tygodniu sadownicy zaczynają już mówić o większych uszkodzeniach. Co prawda trzeba pamiętać, że do osiągnięcia pełnego zbioru potrzeba zaledwie kilkanaście procent nienaruszonych kwiatów, jednak sytuacja niepokoi biorąc pod uwagę dalsze prognozy pogody.
W sadzie, o którym mowa wyżej, na najbardziej zaawansowanych w rozwoju odmianach, czyli Idaredzie i Ligolu, zdarza się, że w kwiatostanach przemarznięte są wszystkie pąki, nie tylko królewskie.
Synoptycy przewidują, że przymrozki będą pojawiały się nawet do końca kwietnia. Biorąc pod uwagę, że temperatura podczas dnia będzie sprzyjała postępowi wegetacji bardzo możliwe, że dojdzie do dalszych uszkodzeń.
W tym momencie najbardziej poszkodowani są Ci sadownicy, których gospodarstwa leżą w obniżeniach terenu. Wszystko zależy od tego jak dalej będzie kształtowała się pogoda i jak szybko będzie postępował rozwój wegetacji.