Przykład zaniżenia odszkodowań gradowych w Holandii udowadnia nam, że duży biznes wszędzie działa tak samo. Firma powinna zbankrutować, ponieważ źle oszacowała ryzyko względem swoich aktywów. Nie zbankrutuje, ponieważ wypłaci sadownikom niższe odszkodowania…
Kwiecień i maj – liczne gradobicia w Holandii
Wiosną nie raz informowaliśmy o licznych gradobiciach w Holandii. O skali uszkodzeń opowiadał również Jos de Wit, na organizowanym przez nas w kwietniu spotkaniu Klubu Gruszowego. Podsumowując, wiosenne gradobicia na zachodzie nie były niszczycielskie, ale za to dość częste i generujące znaczące szkody jakościowe.
Większość sadowników w Holandii ubezpiecza swoje uprawy od warunków atmosferycznych. Jednak w tym roku czołowy ubezpieczyciel ze względu na wyjątkową skalę uszkodzeń zdecydował się na zaniżenie wypłaty odszkodowania. Sadownicy, którzy ubezpieczyli się otrzymają dziś 85% wartości obliczonych szkód. Dlaczego?
Ubezpieczyciel wykorzystał „kruczki prawne”
Odsetek ubezpieczonych sadowników, których dotknęły kwietniowe i majowe gradobicia jest bardzo duży – 87%. Ponadto, tamtejsze intensywne sady są ubezpieczane na duże sumy pieniędzy. Stąd wynikała rekordowa pula wypłat odszkodowań w wysokości około 327 milionów złotych (76 mln euro).
Kwota ta przekraczałaby możliwości firmy. Ubezpieczyciel stwierdził dyplomatycznie, że przekracza jej „bufor finansowy”. Wypłata całej puli zapewne doprowadziłaby do problemów finansowych, a może nawet do bankructwa. Na szczęście dla ubezpieczyciela, powołał się on na specjalną klauzulę w umowie i dziś sadownicy podpisują zgody na niższe o 15% odszkodowania…
źródło: www.agf.nl