Popyt na polskie jabłka z Rumunii. Barierą są ceny

jabłka ceny

Mniejsze zbiory jabłek na Bałkanach to większe zainteresowanie polskimi jabłkami. Przeszkodą są ceny, które nie satysfakcjonują sadowników.

W tym sezonie natura nie sprzyjała produkcji jabłek. Począwszy od przymrozków, które pojawiły się z różną częstotliwością w wielu rejonach Europy, przez późniejsze deszcze, które utrudniały ochronę, a także suszę w Mołdawii i wiele innych punktowych anomalii, takich jak grad. 

Ze względu na warunki pogodowe, trudne było szacowanie produkcji jabłek w poszczególnych krajach. Sytuacja była bardzo zróżnicowana i pojawiało się wiele odmiennych opinii. O zmniejszonych zbiorach na Bałkanach mówiło się wcześniej głównie w kontekście znacznie mniejszych zbiorów jabłek w Mołdawii i na Węgrzech. Już wkrótce opublikowane zostaną zrewidowane dane dotyczące wielkości produkcji w UE, ale nie tylko. 

Niemniej kolejne tygodnie pokazują, że zmniejszone zbiory już mają wpływ na rynek. Obecnie zainteresowanie polskimi jabłkami jest większe niż zazwyczaj o tej porze. Chętni do zakupu polskich jabłek są przede wszystkim kupcy z Węgier i Rumunii. Barierą jest jednak cena, ponieważ szukają oni tanich jabłek. 

W tej chwili polscy sadownicy raczej nie spieszą się ze sprzedażą swoich jabłek. Zbiory jeszcze trwają, a sytuacja cenowa jeszcze się nie wyklarowała, dlatego wolą poczekać na rozwój wypadków. Chociaż popyt ze strony krajów bałkańskich jest optymistycznym znakiem, ceny nie zachęcają. 

Okazuje się, że odbiorcy z Rumunii oferują jedynie około 1,00 zł za każdy kilogram jabłek w skrzyni w przypadku jabłek czerwonych (najlepiej Elise) bez większych wymagań jakościowych. Poszukiwane są także odmiany takie jak Golden Delicious i Elisa w skrzynkach, ale tutaj ceny ustalane są indywidualnie na podstawie jakości. Oferowana forma płatności to gotówka i przelew w zależności od ustaleń. Również Węgrzy proponują podobne stawki. 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here