Poradnik dla kupca sieci handlowej – Część 1 – Wyprodukowanie kilograma jabłek też kosztuje

zbiory jabłek

Apel do naszych sadowniczek i sadowników – ten i kolejne artykuły z cyklu „Poradnik dla kupca sieci handlowej ” nie są skierowane do Was. Przygotowaliśmy je dla kupców i innych osób w sieciach handlowych odpowiedzialnych za zakupy jabłek i innych krajowych owoców. Chcemy w prosty sposób pokazać, że za każdym owocem stoi sadownik i jego rodzina, że że sadownictwo to zarówna ciężka praca jak wielka pasja. Że producenci owoców też inwestują, też ponoszą na swoją produkcję wydatki i że ich też dotyka inflacja i wzrost kosztów.

Kupcy w sieciach handlowych też robią codzienne zakupy, też już na pewno zauważyli, że produkty, które wkładają do koszyka znacznie zdrożały – może wiec czas by w końcu inaczej spojrzeli na polskich sadowników i także im dali szansę na godziwy zarobek. Tylko tyle i aż tyle…

Drodzy Kupcy:

W kolejnych odcinkach naszego cyklu przeczytacie o tym, że jabłka biorą się z sadu, a nie z kartonów w centrum dystrybucyjnym, że za każdym kilogramem jabłek stoi sadownik i jego rodzina, że polskie sadownictwo to pasja i wielopokoleniowa tradycja. Chcemy też pokazać, że w sadownictwie także rosną koszty i że warto promować polskie owoce i warzywa, żeby nie skończyło się tak, że będziemy musieli je importować.

Przypomnimy, jakie wielkie znaczenie ma pogoda, do traktorów podobnie jak do Waszych samochodów służbowych musimy kupować paliwo i że w dalszym ciągu nie mamy robotów do zbioru jabłek, a chłodnie w których przechowujemy owoce także zużywają coraz droższy prąd.

Tematów nam na pewno nie zabraknie – gdyby jednak tak się stało liczymy na wsparcie naszych wiernych czytelników. Dołożymy do tego trochę zdjęć – tyle że nie z Photoshopu – tylko z polskich sadów i jagodników. Może nawet dzięki naszym publikacjom od czasu do czasu zamienicie dzień przy biurku w centrali na wizytę u swoich dostawców….

Cześć pierwsza: Jabłka, które oferujecie biorą się z sadów, a nie z kartonów w centrum dystrybucyjnego!

Wrzesień i październik to w polskich sadach czas zbioru jabłek. Niestety, w tym roku towarzyszy mu wyjątkowo deszczowa pogoda.  Jak wyglądają zbiory jabłek w 2022?

Odmiana Red Jonaprince sfotografowana w minionym tygodniu. Tak wysokiej jakości owoce nie było łatwo wyprodukować w tym roku. Deszczowa wiosna potęgowała presję ze strony chorób grzybowych. Później we znaki dawała się susza, przez co należało dołożyć wielu starań, aby wielkość jabłek była zadowalająca. Ale chociaż dziś wielu sadowników może pochwalić się zbiorami najwyżej jakości, trzeba pamiętać, że szły za tym bardzo duże nakłady.

Na zdjęciach widzicie testy na dojrzałość zbiorczą, które wykonują sadownicy, aby określić, jaki jest optymalny termin zbioru jabłek danej odmiany. W tym sezonie sytuacja jest zróżnicowana w zależności od sadu – odmiany nie dojrzewają równomiernie co mocno utrudnia planowanie zbiorów.

Wrzesień był wyjątkowo deszczowy, październik zapowiada się podobnie. Niestety, taka pogoda utrudnia i opóźnia zbiory.

Każde jabłko, które potem sprzedajecie zostało zebrane ręcznie  i choć w sadach sadownicy pracują całymi rodzinami to w okresie zbiorów dramatycznie brakuje rąk do pracy. Pracę w tym roku przerywają częste opady deszczu. A zbiór wysokiej jakości jabłek wymaga czasu i staranności. Jabłka muszą trafić do skrzyń bez uszczerbku na jakości by potem spełnić wysokie wymagania kupujących.

Oczywiście, przy zbiorach wykorzystywane są ciągniki, które usprawniają pracę. Służą choćby  do transportowania  skrzyń z zebranymi jabłkami. Niestety, podwyżki cen paliw dotyczą nas wszystkich, również sadowników.

Każdy rok w sadzie jest inny, choć ostatnio lista wyzwań przed którymi stoją sadownicy znacznie się wydłużyła. Olbrzymi wzrost kosztów produkcji musi mieć także przełożenie w cenach, które otrzymują za swoje owoce i Wy także możecie mieć na to pozytywny wpływ.

1 KOMENTARZ

  1. Po co im to piszecie, jak „półka nie jest z gumy…”, a kupiec się buduje. A jak się pobuduje, to go zmienią na teakiego, co się buduje i półka znowu nie jest z gumy…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here