Pożar w gospodarstwie. Sadownik szuka podpalacza

pożar

Z powodu pożaru w gospodarstwie sadownik z zagłębia sandomierskiego nie może zebrać, ani przechować jabłek. Nie ma wątpliwości, że doszło do podpalenia. Prosi o pomoc we wskazaniu sprawcy pożaru.

– Zmodernizowałem budynek do standardu chłodni, żeby móc przechowywać owoce, kupiłem 250 nowych skrzyniopalet i wózek widłowy. Komuś chyba bardzo się to nie spodobało, że próbuję się rozwijać. Nie mam absolutnie żadnych wątpliwości, że pożar w moim gospodarstwie był spowodowany umyślnie przez podpalacza – opowiada nam Łukasz Wolak, sadownik z Głazowa w zagłębiu sandomierskim.

Nowe skrzyniopalety w poniedziałek były porozstawiane pojedynczo w celu „dosuszenia”. W nocy z poniedziałku na wtorek (26/27.09.2022) nasz rozmówca, który jest prezesem lokalnej OSP, dostał zgłoszenie o pożarze. Okazało się, że chodzi o jego gospodarstwo.

Po dojeździe na miejsce wozem strażackim pożar był już tak zaawansowany, że udało uratować się jedynie 15 skrzyniopalet, w dodatku już nadpalonych. Co więcej w sadzie nieopodal również były rozstawione opakowania na jabłka przemysłowe i te również uległy spaleniu. Ogień zajął strop budynku i część dachu. Sadownikowi razem ze strażakami udało się uratować wózek widłowy i ciągnik.

Gdy strażacy opanowali pożar, pan Łukasz zaczął sprawdzać zgliszcza. W resztach zwęglonego drewna znalazł opony, a dokładnie to, co z nich zostało. W związku z tym nasz rozmówca nie ma wątpliwości, że doszło do podpalenia. Pan Łukasz zwraca także uwagę na panującą pogodę. Tamtej nocy była mgła, czyli bardzo duża wilgotność powietrza – Nie zrobił tego amator… – dodaje.

Sadownik szuka sprawcy podpalenia. Prosi o jakiekolwiek informacje na ten temat. Za wskazanie podpalacza przewidziana jest nagroda. Wszyscy, którzy posiadają informacje na ten temat proszeni są o kontakt pod numerem: 607-492-601.

pożar pożar pożar pożar pożar pożar

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here