Ceny prądu w przyszłym roku mogą być znacznie wyższe. Prezes URE informuje o hurtowych cenach i drogim węglu. Ostrzega również przed nieracjonalnymi marżami spółek energetycznych.
Jak informuje portal bankier.pl, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, Rafał Gawin skierował do minister klimatu i środowiska Anny Moskwy pismo, z którego wynika, że taryfy dla energii elektrycznej dla gospodarstw domowych mogą w 2023 roku wzrosnąć o co najmniej 180%. Zatem rachunek dla końcowego odbiorcy w tym przypadku wzrośnie o 90%, ponieważ koszt energii stanowi około połowy wartości rachunku.
Wiosną sadownicy otrzymywali pisma od dostawców energii o podwyżkach cen prądu. W branży mówi się, że nawet aktualne stawki stawiają pod znakiem zapytania długie przechowanie w sezonie 2022/23. Tymczasem prezes Urzędu Regulacji Energetyki ostrzega przed drastycznymi podwyżkami w 2023 roku.
Wzrosty wynikają z wysokich cen energii na giełdach towarowych spowodowanych niepewnością na rynku surowców. W Polsce mierzymy się z niedoborem i rekordowymi cenami węgla. W związku z tym, prezes URE przewiduje różne scenariusze podwyżek od 65 do 180%.
Serwis businessinsider.pl w temacie możliwych podwyżek przytacza zdecydowaną wypowiedź prezesa URE – Niezrozumiała będzie sytuacja, w której taryfy dla energii elektrycznej i ciepła dla odbiorców końcowych wzrosną w bezprecedensowy sposób, a jednocześnie sektory górnictwa i energetyki będą wykazywały niespotykane dotychczas zyski” – mówi Rafał Gaweł, sugerując, że firmom z sektora powinien przyjrzeć się UOKiK.
źródło: bankier.pl / businessinsoder.pl