Wszyscy wiemy doskonale, co dzieje się za naszą wschodnią granicą. Chociaż na pierwszym planie jest konieczność ustabilizowania sytuacji, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, w tle jest również rolnictwo. Okoliczności stwarzają ogromne zagrożenia i wyzwania dla producentów owoców. Lista problemów jest coraz dłuższa.
Największy problem, także na zachodniej Ukrainie to finanse. Mniejsi producenci owoców jagodowych i ziarnkowych nie mają odpowiednich funduszy na rozpoczęcie sezonu. Tamtejsi sadownicy pytają (za pośrednictwem mediów) nie jak zarobić, tylko jak przetrwać?
Mniejsi producenci nie mają możliwości zaciągnięcia kredytu. Banki udzielają ich tylko tym rolnikom, którzy mają ponad 100 hektarów ziemi. Po raz pierwszy na Ukrainie widoczny jest tak duży problem z zatrudnieniem pracowników. Kraj stale się wyludnia, trwają działania wojenne, a z powodu wojny do Polski wyjechało 2,34 miliona uchodźców (dane Straży Granicznej z 29 marca). Nawet jeśli uda się wyprodukować truskawki, maliny czy owoce pestkowe, to działania wojenne często uniemożliwiają transport produktów wewnątrz kraju, a także eksport.
Jeśli chodzi o środki do produkcji rolnej, to sytuacja wygląda podobnie w całej Europie. Poszczególne kraje różnią się tylko skalą problemu i poziomem wzrostów. Na Ukrainie środki ochrony roślin podrożały w ciągu roku o 30-50%, niektóre nawozy podrożały o 100%, a ceny paliwa są rekordowo wysokie z powodu konsumpcji jego ogromnych ilości na prowadzenie działań zbrojnych.
źródło: agroportal.ua