Niskie ceny, zbyt wielu pośredników i duży import. Takie problemy dotykają producentów czereśni na południu Włoch. Aby pokazać swoje niezadowolenie i jedność, sadownicy pokazowo zniszczyli owoce.
Dziś rano w prowincji Apulia na południu Włoch miejscowi sadownicy protestowali z powodu niskich cen czereśni. W akcji protestacyjnej wysypano czereśnie przed budynkiem ratusza w jednym z miast prowincji. Przed protestem zachęcano sadowników do wzięcia udziału plakatem, który zapraszał na „pogrzeb czereśni z Apulii”.
Powody strajku są doskonale znane również polskim sadownikom. Czereśnie, które kosztują na północy Włoch nawet ponad 15 euro za kilogram, kosztują na południu ułamek tej ceny. Producenci mówią wprost o spekulantach i długim łańcuchu pośredników.
Kolejny powód akcji protestacyjnej, to duży import czereśni z Hiszpanii i Turcji. Włoskie koszty produkcji są wyższe i przez to owoce nieco mniej konkurencyjne. Protestujący zachęcali do dalszego jednoczenia się plantatorów czereśni.
źródło i zdjęcie: borderline24.com