Taki widok zastał dziś sadownik z miejscowości Mogielnica w powiecie grójeckim, kiedy przyjechał rano do swojego sadu na zbiór Glostera. Cały rząd drzewek długości około 200 metrów jest wywrócony. Wbrew pozorom nie zawiniły jednak ostatnie wichury.
Jak mówi p. Mariusz jest pewny, że to nie wiatr przewrócił drzewa – co najwyżej mógł się do tego tylko przyczynić. Poza tym, kwatera położona jest w niewielkim obniżeniu, a ukształtowanie terenu chroni ją przed wiatrem.
Zdaniem sadownika winowajcą są natomiast ostatnie bardzo częste opady deszczu przez co gleba jest rozmięknięta i nie stawowi pewnego wsparcia dla drzew. Poza tym, w tym sezonie owocowanie Glostera w tym sadzie jest na normalnym poziomie, co dodatkowo zwiększyło ciężar rzędu. W efekcie, w momencie, kiedy gleba przestała być pewnym zabezpieczeniem, jabłonie przewróciły się.
Sadownik ocenia jednak, że w większości uda mu się uratować drzewa. Bardzo miękkie i elastyczne podłoże sprawiło, że drzewa nie połamały się. Jedynie kilka z nich pękło. Po zbiorze nastąpi próba podniesienia konstrukcji.
W tym momencie w sadzie trwa zbiór jabłek, które nie dotykają ziemi i nie są z żaden sposób uszkodzone. W późniejszym etapie zostaną zebrane jabłka poobijane – one trafią do przetwórstwa.
Jak komentuje p. Mariusz, należyta ochrona i uniknięcie anomalii w trakcie sezonu wegetacyjnego nie są gwarantem udanych zbiorów. Niestety, zdarzają się przypadki losowe, niezależne od sadownika.
Na A2 i bez rusztowań by się nie przewróciły no, ale…
Dokładnie tak…trzeba sobie powiedzieć prawdę że te ” patyczki” na M9 to wredny sąsiad w sezonie zbiorów może jednym ruchem ręki położyć cały rząd przecinając drucik… Te chuchra nie mają żadnego zakotwiczenia w glebie .Taka prawda u mnie po ostatnich opadach również pochyliło się wszystko razem ze słupami . Wiele bym dał aby wszyscy powrócili do technologii na M26 czy M7