Po przymrozkach przychodzi czas na regenerację zawiązków. Lokalnie spotkamy się z głosami, że „nie ma czego ratować”. Niemniej w części sadów skala uszkodzeń nie jest aż tak dramatyczna i warto walczyć o tegoroczne plony. Wczoraj odwiedziliśmy sady w Wielkopolsce, gdzie najbardziej ucierpiały odmiany z grupy Jonagolda. Więcej w materiale filmowym.
Noce z przymrozkami dotknęły każdego zagłębia produkcji sadowniczej w Polsce. Niemniej skala uszkodzeń jest bardzo zróżnicowana. Głównym zagłębiem produkcji sadowniczej na Wielkopolsce są okolice Sompolna koło Konina. Tam w zdecydowanie najgorszej kondycji są odmiany z grupy Jonagolda. Ostateczna skala strat nie jest jeszcze znana, niemiej lokalnie za zachodzie kraju zbiory jabłek, ale także wiśni i śliwek będą bardzo ograniczone.
Sadownicy w całej Polsce stawiają na regeneracje zawiązków po przymrozkach. Chcą ocalić chociaż część zbiorów. Przy prognozowanym ociepleniu zalecane są zabiegi giberelinowe. Więcej o szczegółowych zaleceniach w materiale wideo.