Przymrozki? Każda metoda jest dobra i każda ma swoje ograniczenia

przymrozki kwiecien 2024

Jaką metodę walki z przymrozkami wybrać? Możliwości jest wiele i każda będzie skuteczna. Musimy jednak pamiętać, że „nie ma nic za darmo” i każda metoda ma swoje zalety, wady i ograniczenia.

Przymrozki – wnioski po wiośnie 2024

Za nami 33 Spotkanie Sadownicze w Sandomierzu. W trakcje dwóch dni zorganizowaliśmy aż trzy panele dyskusyjne. W jednym z nich dyskutowaliśmy o przymrozkach, ich częstotliwości, a także o sposobach walki z nimi i regeneracji roślin po wystąpieniu krytycznych warunków.

W dyskusji udział wzięli Wojciech Kukuła (Chemirol), Robert Binkiewicz (Agrosimex), Katarzyna Gowin (Milex) i Marek Czarnecki (AFP). Nasi rozmówcy mieli nieco inne zdanie na temat poszczególnych metod walki z przymrozkami. Zdecydowanie jednak zgodzili się w jednym – warto podjąć działania w celu ochrony naszych plonów, ale żeby uzyskać dobre efekty, trzeba wydać spore fundusze. Wypowiedzi ekspertów będziemy publikowali w kolejnych dniach w formie wideo. Dziś chcieliśmy skupić się na najważniejszych wnioskach, które warto mieć „z tyłu głowy”, jeśli tej wiosny temperatury w trakcie kwitnienia znów spadną poniżej zera.

reklama
  • nordox
  • info karta ik agrosimex komunikaty
reklama
PREVAM
Wojciech Kukuła (Chemirol)

Silne drzewo to nieco mniejsze straty

Doradcy mówią o oczywistej zależności – zdrowe i dobrze odżywione drzewo, lepiej zniesie przymrozki. W tym wypadku mówimy o takim samym mechanizmie, jak w przypadku ludzi. Zdrowy i silny organizm szybciej zwalczy infekcję. Równocześnie, przygotowanie drzew do przymrozków nie będzie miało sensu i nie da efektu, jeśli robimy to na „ostatnią chwilę”.

Tak samo jest w przypadku późniejszej biostymulacji. Produkty algowe, gibereliny i aminokwasy dają bardzo dobre efekty, jeśli nie jest to jednorazowy zabieg. Dobre wyniki uzyskamy szczególnie po bloku zabiegów, które zaczniemy jak najwcześniej po feralnej nocy. To z kolei oznacza duże koszty. Jednak bez inwestycji nie można liczyć na zyski.

reklama
Baner PORS2025
reklama
Baner - zasubskrybuj
Robert Binkiewicz
Robert Binkiewicz (Agrosimex)

Najskuteczniejsza jest woda

Uczestnicy panelu zgodzili się również w tej kwestii. Najskuteczniej ochronimy sady zraszaniem nadkoronowym. Aby pomóc kwiatom i nie zaszkodzić im, trzeba trzymać się kilku ważnych zasad. Jest to przede wszystkim uruchomienie zraszania odpowiednio wcześniej, w zależności od tego, jak duży wydatek wody ma nasz system. Ciepło krzepnięcia, które daje kwiatom zamarzająca woda to zdecydowanie najlepsza izolacja przed mrozem, ale również tutaj mamy do czynienia z ograniczeniami… Widujemy obrazki pędów, które łamały się pod ciężarem lodu czy sadów, które po 2 czy 3 nocach z przymrozkami stały się stawem. Jednak zdecydowanie największym wyzwaniem, w nadchodzących latach będzie zapewnienie i zmagazynowanie dostatecznej ilości wody, szczególnie, gdy temperatury spadną poniżej zera 2 lub 3 noce z rzędu.

Katarzyna Gowin
Katarzyna Gowin (Milex)

Każda metoda ma swoje ograniczenia

Niezależnie od tego, czy czy palimy kostki siana po 5 zł za sztukę, czy montujemy wiatraki po 200 000 zł za sztukę to w każdym przypadku mamy ograniczenia i sytuacje, w których nie ochronimy sadu tak skutecznie, jak byśmy tego chcieli.

  • Piecyki sadownicze – bardzo skuteczne na małych areałach, szczególnie pod siatkami. Pracochłonne i czasochłonne jest ich przygotowanie zwłaszcza, gdy mamy kilka przymrozków z rzędu.
  • Maszyny na gaz/olej napędowy – w tym wypadku głównym ograniczeniem również jest obszar, na którym będą one skuteczne.
  • Zraszanie nadkoronowe – wobec postępującej suszy i coraz mniejszej rocznej sumy opadów, największym wyzwaniem będzie zapewnienie odpowiedniej ilości wody. Jeśli mówimy o sadach czy plantacjach o powierzchni powyżej 30 hektarów w jednej lokalizacji zapewnienie wody na kilka godzin coraz częściej będzie niemożliwe. Do tego mamy szereg wyzwań związanych z rozmarzaniem lodu w chłodny dzień po przymrozku oraz wielu godzin pracy takiego systemu przy temperaturze poniżej -5 stopni Celsjusza. W jabłoniach i gruszach rozwiązanie sprawdzi się znakomicie. Niestety, w gatunkach pestkowych nie będzie najlepszym pomysłem ze względu na choroby kory i drewna.
  • Wiatraki – cena tych maszyn może początkowo zniechęcać, ale pamiętajmy, że dzielimy ją na 5 – 7 hektarów. Mówimy o stawkach rzędu 150 – 250 tysięcy złotych za sztukę (w zależności od modelu i producenta). Także ta technologia ma ograniczenia, są nim przede wszystkim długie przymrozki adwekcyjne, które występują na dużym obszarze. W skrajnych przypadkach możemy pogorszyć sytuację wtłaczając ku ziemi jeszcze zimniejsze powietrze.
Marek Czarnecki
Marek Czarnecki (AFP)

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here