Powtarzane przez kilka dobrych lat hasła, że nie ma ceny, bo nie ma jakości, z perspektywy czasu tracą nieco na wiarygodności ze względu na sytuację rynkową. Za jabłka premium sadownicy nie otrzymują odpowiednio wyższych cen. A trudno o lepszą motywację, niż pewny zbyt po opłacalnych cenach.
Na początku 2021 roku jedna z grup producenckich przez chwilę oferowała bardziej atrakcyjne stawki za jabłka z wyższą jędrnością. Chociaż było to obiecujące, takie rozróżnianie jakości szybko się zakończyło.
Obecnie żaden z podmiotów nie oferuje wyższych cen za daną odmianę o wyśrubowanych parametrach. Tak jest na naszym rynku od wielu lat. Nierzadko w grupach producenckich dwie partie jabłek tej samej odmiany są kupowane po identycznej cenie pomimo znaczącej różnicy w jakości. Jest to krzywdzące dla producenta, który wyprodukował lepszy towar.
Jeśli wysoka jakość będzie odpowiednio premiowana w wyższej cenie zakupu to kupujący ją dostaną. Jeśli będzie się opłacało wyprodukować jabłka premium to będą one produkowane ponieważ sadownicy to potrafią. Jeśli nikt nie jest w stanie za taki produkt odpowiednio zapłaci, to trudno o motywacje. Jest to równocześnie swego rodzaju błędne koło. Kupujący nie pogardzi towarem premium, ale nie zaoferuje nic w zamian.
Na koniec można dojść do smutnego wniosku. Największym podmiotom handlowym wcale nie zależy na jakości, lecz na jak największym wolumenie i zadanej marży.