Sadownik, który wzbudził podziw swoją szlachetną postawą podczas lutowego protestu, od kilku dni cieszy się wyższym komfortem pracy. Uroczyste przekazanie nowej kabiny od firmy Naglak odbyło się w Grójcu. Ale zacznijmy od początku…
Pikieta w Grójcu, 9.02.2024
Cała historia rozpoczęła się 9 lutego podczas protestu w Grójcu. Frekwencja tego dnia była rekordowa, a takiej solidarności wśród sadowników dawno nie widzieliśmy. Chociaż sadownicy byli zmotywowani do działania, należy zaznaczyć, że pogoda tego dnia była fatalna zwłaszcza, jeśli mówimy o przebyciu kilkudziesięciu kilometrów ciągnikiem bez kabiny.
Wśród uczestników protestu był p. Jakub, sadownik z zagłębia grójeckiego, który zyskał niemałe uznanie kolegów z branży. Całą trasę przebył swoim Ursusem C-360 bez kabiny w temperaturze bliskiej zera stopni i przy silnym wietrze. Poniżej załączamy zdjęcie, które zrobiliśmy tego dnia.
Zbiórka pieniędzy na nową kabinę
Szlachetną postawę młodego sadownika dostrzegł między innymi p. Wojciech Kot, znany producent gruszek z Uleńca koło Grójca. Poruszony całą sytuacją postanowił zorganizować zbiórkę na nową kabinę.
Z każdym dniem pieniędzy przybywało, bo wiele osób zdecydowało się docenić zaangażowanie p. Jakuba. Ten jednak sam zadeklarował, aby zebrane pieniądze trafiły do bardziej potrzebującej osoby, a on z czasem uzbiera na nową kabinę. W efekcie cała kwota została przekazana na leczenie chorego Leosia.
W międzyczasie pan Kot wstępnie uzgodnił jednak zakup nowej kabiny od producenta, a kiedy właściciel firmy Naglak usłyszał całą historię, postanowił sam ufundować kabinę dla pana Jakuba.
Uroczyste przekazanie kabiny
Po trzech miesiącach od lutowego protestu, uroczyste przekazanie i montaż kabiny odbyły się 9 maja w siedzibie firmy POLSAD w Grójcu. Mechanicy sprawnie zamontowali kabinę na Ursusie C-360 pana Jakuba. Niżej załączamy zdjęcia z tego wydarzenia.
Młody sadownik od tamtego dnia może cieszyć się bardziej komfortową pracą w sadzie, a pieniądze trafiły do potrzebującego dziecka. Całą historię najlepiej podsumował Wojciech Kot, stwierdzając, że „dobro pomnożyło się”.