Słaby złoty to także utrudnienia…

środki ochrony roślin

Sytuacja z naszą walutą niesie szanse i zagrożenia. Z jednej strony wzrośnie eksport, a z drugiej więcej zapłacimy za importowane produkty wykorzystywane do produkcji sadowniczej. Jedno nie ulega wątpliwości. Branża sadownicza również odczuje zachodzące zmiany.

W artykule Słaby złoty to dobra wiadomość dla eksportu jabłek pisaliśmy o tym, że sytuacja walutowa będzie stymulowała eksport z Polski. Wpłynie ona korzystnie także na eksport jabłek. Niemniej słaba złotówka to równocześnie zła informacja, ponieważ więcej zapłacimy za produkty importowane.

W związku z tym sadownicy zapłacą więcej za importowane dobra, którymi handel jest rozliczany w euro. Są to między innymi zachodnie ciągniki, maszyny, nawozy czy środki ochrony roślin. Żeby nabyć produkt za 1000 euro będziemy musieli wydać więcej złotówek, czyli więcej i dłużej pracować.

Ale to również nie musi jednoznacznie zła informacja. Owszem w przypadku słabego złotego dobra importowane stają się droższe. Równocześnie część konsumentów (w tym sadowników) przerzuci się na krajowe zamienniki (jeśli takie są). Powoduje to większy popyt na dobra krajowe, a tym samym ich wyższe ceny. Jeśli nie ma atrakcyjnych, krajowych zamienników to dalej sprowadzamy towary zagraniczne, za które musimy zapłacić więcej.

Chociaż na pierwszy rzut oka może nam się wydawać, że notowania walut to terminy giełdowe, którymi powinni interesować się wyłącznie finansiści to jesteśmy w błędzie. Jeśli notowany przez listopad trend słabnącego złotego się utrzyma to dosyć szybko sadownicy odczują tego efekty.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here