Sprowadzili 8000 ton czereśni na jednym statku i spowodowali „tąpnięcie” cen

skup czereśni

Można mieć świetny produkt, ogromny rynek zbytu, genialną logistykę i zerowe cła… Niestety, nawet wtedy rynek można dostarczyć za dużo owoców i doprowadzić do „tąpnięcia” cen.

Przykład może być dla nas odległy i egzotyczny, ale uczy bardzo ważnej rzeczy. Okazuje się, że nawet gdy mamy w ręku wszystkie atuty, handel może pójść nie po naszej myśli, a ceny mogą drastycznie spaść.

  • rosahumus agrosimex gleba

Stało się tak z czereśniami w Chinach. 90% importu to owoce z Chile, a obecnie mówimy o szczycie dostaw. Ceny drastycznie spadły pomimo tego, że mówimy o bogacącym się społeczeństwie i teoretycznie nieograniczonym rynku zbytu (1,4 miliarda mieszkańców).

Pomimo tego, ceny spadły aż o 30% w stosunku do pierwszych dostaw i o 50% względem ubiegłego roku. Odpowiedź na pytanie dlaczego tak się stało jest bardzo prosta – zbyt duża podaż. Pod koniec roku do Chin dotarła bowiem największa jednorazowa dostawa czereśni z Chile. Na jednym statku przybyło, uwaga, 8000 ton świeżych czereśni w 380 kontenerach…

integrowana produkcja związek polsie odmiany promocja

Nie wiemy, kto straci na tak dużych spadkach. Czy tylko chińscy importerzy czy może również najwięksi producenci w Chile. Być może marże są tak duże, że hurtownicy i detaliści po prostu zarobią mniej. W tym wypadku wygranym jest chiński konsument, dla którego czereśnie są bardziej dostępne.

źródło: www.chinadaily.com.cn

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here