Jabłka przemysłowe do produkcji soków NFC osiągają coraz lepsze ceny. Podaż spada, a do „nowych” jabłek trzeba jeszcze długo poczekać.
Jabłka przemysłowe – popyt nie słabnie
Popyt na jabłka przemysłowe nie słabnie także w przeddzień kalendarzowej wiosny. Oczywiście przyczyn globalnych i lokalnych jest wiele. Obecnie warto wspomnieć o kluczowym, lokalnym czynniku. Jest nim mniejsza podaż. Zebraliśmy około 20% mniej jabłek i mniej więcej o tyle samo mniejsze są nasze zapasy rok do roku.
Jeśli połączymy mniejszą dostępność z wyższym popytem ze strony przetwórców otrzymujemy ceny skupu, które spadły poniżej 1,00 zł/kg tylko w krótkich okresach czasu. Jest to także odpowiedź, dlaczego branża nie zdecydowała się na wprowadzenie słynnej „zimowej ceny”.
„Suchy przemysł” – aktualne ceny, 08.03.2025
Surowca jest coraz mniej, a potrzebny jest między innymi do produkcji soków NFC. Dobrego produktu nie wytworzy się z podstawowej klasy surowca, czyli z mokrego przemysłu. Dlatego przedsiębiorcy muszą zapłacić nieco więcej za „suchy przemysł”.
Dziś obserwujemy coraz więcej ofert, które są wyraźnie wyższe od stawek na punktach skupu, wynoszących dziś najczęściej nieco powyżej 1,00 zł/kg. Za „suchy przemysł” na soki sadownicy otrzymają dziś 1,15 czy 1,20 zł/kg. W przypadku odmian z grupy Jonagolda nie brakuje także ofert rzędu 1,40 – 1,50 zł/kg, które są równe stawkom za jabłka na obieranie. Powyższe ceny windowane są przez przedsiębiorców, którzy dostarczają jabłka przemysłowe do przetwórców w zachodniej Europie.
Czy w przypadku sprzedaży jabłek przemysłowych sadownika kluczowe jest, gdzie trafią jego owoce? Na podstawie ostatniego porównania widać, że lepiej sprzedać jabłka do produkcji soków, ponieważ nie wiąże się to z wymaganiami minimalnej jędrności. Ta jest konieczna z punktu widzenia maszyn do obierania owoców.
