Na południowo-wschodniej Ukrainie, w regionie Zaporoskim, niedawne przymrozki zniszczyły całkowicie wczesne odmiany czereśni. Sytuacja nie wygląda lepiej w odmianach średnio wczesnych. W ich wypadku straty wynoszą około 95%. Jeśli chodzi o późne odmiany, na razie trudno jest oszacować straty, ponieważ okres kwitnienia jeszcze się nie zakończył.
Ogólnie szacuje się, że ponad 70% pąków jest już uszkodzonych w przypadku owoców pestkowych. Rolnicy starają się ratować ocalałe pąki, stosując biostymulatory. Zarówno sadownicy jak i doradcy zgodnie uważają, że wcale nie będzie owoców wczesnych odmian moreli, jak i śliw. W przypadku późnych odmian śliw, straty sięgają 80%.
Ponadto, jak raportują Ukraińcy, zdecydowana większość uszkodzonych kwiatów w owocach pestkowych znajduje się poniżej wysokości 2 metrów.
Pojawiają się już dyskusje o cenach. Tamtejsi eksperci mówią, że producenci nie będą w stanie zaoferować dużych i jednolitych partii towaru, jakie są wymagane z punktu widzenia eksportu. Poza tym, spadek siły nabywczej pieniądza i stagnacja gospodarcza na Ukrainie może spowodować, że popyt na drogie czereśnie będzie niski. Rok 2020 będzie niezwykle trudny dla producentów owoców pestkowych.
Zgadzacie się z taką argumentacją?
Eastfruit