Są sadownicy w Belgii i w Holandii, którzy wolą zostawić niezerwane jabłka na drzewach niż „dołożyć do interesu”.
Sytuacja w polskim sadownictwie jest wyjątkowo trudna. Jednak w Belgii czy w Holandii wcale nie jest lepiej. Z powodu braku rentowności, sadownicy zostawiają jabłka na drzewach. Problem sadowników z Beneluksu jest obecny już w ogólnokrajowych mediach. Ceny jabłek są rekordowo niskie, energia elektryczna rekordowo droga, a uprawa jabłek całkowicie nieopłacalna.
Co to znaczy brak rentowności dla sadownika z Belgii czy Holandii? Ceny jabłek są obecnie na poziomie 20 – 30 eurocentów, co daje 0,96 – 1,44 zł/kg. Zatem są to średnio ceny niewiele wyższe niż w Polsce. Nie zapominajmy o kosztach, które z kolei są wyższe niż w Polsce i wyliczone przez sadowników na poziomie 30 centów.
Na przykład minimalna godzinowa stawka za pracę wynosi w Holandii 10,14 euro na godzinę (49 zł/godzina) i wzrośnie od 1 stycznia. Nic dziwnego, że na drzewach zostają przede wszystkim jabłka odmiany Jonagold. Inni sadownicy rezygnują z drugiego zbioru. Jak informują tamtejsze portale branżowe, ceny energii wzrosły tak bardzo, że niektórzy sadownicy nie mogą sobie pozwolić na przechowywanie owoców.
źródła: 1limburg.nl / standaard.be