Cała branża sadownicza jest obecnie w decydującym momencie sezonu. Jedność i solidarność w branży oraz frekwencja na protestach mogą tak naprawdę zadecydować o całym sezonie. Zarówno w kwestii jabłek deserowych i przemysłowych.
Ceny i handel jabłkami deserowymi stoją w tym sezonie pod dużym znakiem zapytania. Dużo dyskusji w branży wywołują propozycje zakupu Gali. Bez wątpienia kluczowe znaczenie ma obecnie polityka dużych sieci marketów, które chcą wymusić na dostawcach swoje warunki współpracy – stałą cenę do sierpnia przyszłego roku. Oddziałuje to na cały, krajowy rynek.
Wszystko zależy od frekwencji na najbliższym proteście oraz jedności branży wobec powyższego zagadnienia. W akcji powinni wziąć udział przedstawiciele handlu. Nie bez znaczenia jest również presja medialna na marketach. Im będzie ona większa, tym większa szansa na zmianę ich polityki zakupowej. Na końcu niezmiennie wszystko sprowadza się do jedności branży i frekwencji na wszelkiego rodzaju pikietach.
Połowa września to tradycyjne czas, w którym zakłady przetwórcze zaczynają pracę na pełnej wydajności. Jak co roku rozpoczyna się okres około 3 miesięcy, w których przetwórnie wyprodukują 3/4 rocznej produkcji. Równocześnie jest to również czas próby dla sadowników i wszystkich, którzy apelują o wstrzymanie dostaw jabłek przemysłowych. Zwłaszcza wobec kolejnych zapowiedzi obniżek cen.
Wstrzymanie dostaw bez wątpienia wpłynie na wzrost cen jabłek przemysłowych. Zwłaszcza, że zaczyna się kluczowy okres produkcji koncentratu jabłkowego. To czy dojdzie do zapowiadanych obniżek, zależeć będzie w zdecydowanej mierze od samych sadowników. Kluczowe znaczenie będą miały dwa najbliższe tygodnie. Paradoksalnie o tym, że wstrzymanie dostaw skutkuje wzrostami cen potwierdziła w ostatnich dniach pogoda.
O co ten jazgot,cena 0.30gr za przemysł to dobra cena.skończyły się czasy,kiedy chamy pod sklepem wyciągali portfele,konkurując który wyciągnie grubszy,jednocześnie biedniejszych nazywając dziadami.