W sadach pojawiły się pierwsze kwiaty – zakwitły wczesne odmiany moreli. Niestety, producenci zgodnie twierdzą, że w przypadku tego gatunku straty po dotychczasowych przymrozkach sięgają stu procent.
Morele zaczęły rozwój wegetacji najwcześniej, dlatego pąki nabrzmiewały już dwa tygodnie temu. Po pierwszej fali mrozów w połowie marca sadownicy zaobserwowali spore uszkodzenia. Tydzień temu termometry pokazały nawet minus 10 stopni Celsjusza, co dopełniło rachunku strat.
Po pierwszej fali kilkudniowych przymrozków przyszedł nieco cieplejszy weekend. Przed nami kolejne spadki temperatur, które z pewnością nie pozostaną bez wpływu na rośliny. W kolejnych dniach w większości kraju ma spaść do minus 5 stopni, a morele przecież już kwitną.
Chociaż dziś w powiecie grójeckim termometry pokazały minimalnie od -2 do -4°C, to nawet taki przymrozek wystarczyłby, aby uszkodzić kwiaty moreli, które w tej fazie są najwrażliwsze na mróz. Warto dodać, że zarówno we Włoszech, Serbii i na Węgrzech odnotowuje się uszkodzenia w morelach na poziomie 90 – 95%.
Zdjęcia pochodzą z sadu w okolicach Grójca. Na 50 kwiatów znaleziono zaledwie 2 zdrowe słupki. Daje to 96% strat. Z tych kwiatów nie uzyskamy już owoców, a pamiętajmy, że to jeszcze nie koniec przymrozków.
Niestety, morele i brzoskwinie należą do najwrażliwszych gatunków. Bywają lata, że zaledwie przy kilkugodzinnej temperaturze minus 2 stopni i silniejszym wietrze uszkodzenia są znaczące, a przed nami trzecia fala przymrozków.
Aj waj…jak zwykle lament
A na broniszach nie zabraknie