W tamtym roku o tej porze sady wymagały nawadniania

susza w sadzie

Kwiecień 2020 i kwiecień 2021 różnią się od siebie diametralnie. Przede wszystkim, jeśli chodzi o przebieg pogody i sytuację w sadach. Mimo to można dostrzec cechy wspólne w przebiegu wegetacji.

W ubiegłym roku o tej porze martwiliśmy się suszą. Zarówno w mediach branżowych i ogólnopolskich emitowano wiele materiałów i reportaży na ten temat. Winne temu stanowi były przede wszystkim: brak pokrywy śnieżnej, ciepły luty i marzec oraz brak większych opadów deszczu. Watro pamiętać, że w tamtym roku o tej porze sady wymagały już nawadniania. Tym bardziej, gdy były to młode nasadzenia i zachodziła obawa o przyjęcie się drzewek.

Darmowy numer TMJ - baner corner

Obecnie wody jest pod dostatkiem. Zupełnie odmienny był przebieg zimy i miejscami bardzo obfite opady śniegu. Roztopiony śnieg to solidny zapas wody w glebie. W marcu i pierwszej połowie kwietnia nie mieliśmy znaczących opadów deszczu. Mimo tego kilkumilimetrowe opady utrzymały stosunkowo dobrą sytuację hydrologiczną.

Obecne ochłodzenie i niż genueński przynoszą nieco większe opady. Na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Małopolsce leżało dziś kilkanaście centymetrów śniegu. W pozostałych regionach do środowego wieczoru spadło kilka bądź kilkanaście litrów wody na metr kwadratowy. W okolicach Mogielnicy 6,4 litra na metr kwadratowy.

W 2020 roku z powodu suszy wegetacja w kwietniu mocno spowolniła. Sadownicy informowali o złej kondycji drzew i pąków. Wegetacja była opóźniona z powodu braku wody. W tym roku pąki są w znacznie lepszej kondycji. Można to stwierdzić wyłącznie po ocenie optycznej opartej na odcieniu zieleni pierwszych lisków. Wegetacja również w tym roku jest opóźniania. Obecnie jest to spowodowane drugim, znacznym ochłodzeniem.

Jakie wnioski? Sezon sezonowi nie równy, a natury nie sposób przewidzieć.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here