Kilka dni temu odwiedziliśmy Państwo Rymarczyków – Bernadetta i Włodzimierz wraz z synem Piotrem prowadzą gospodarstwo sadownicze w miejscowości Szczyrzyc (wieś położona w województwie małopolskim, w powiecie limanowskim, w gminie Jodłownik). Ich gospodarstwo ma długie tradycje, a nauki pobierali u samego śp. prof. Makosza.
Podgórski klimat
Gospodarstwo pp. Rymarczyków położone jest na wysokości około 320 m n.p.m., jednak ukształtowanie terenu jest bardzo zróżnicowane, o czym będzie mowa później. Podgórski klimat przynosi bardzo ciekawe różnice względem zagłębi sadowniczych zlokalizowanych w centrum kraju. Przede wszystkim suma opadów jest znacznie wyższa. Wegetacja rozpoczyna się wcześniej, a cały sezon trwa dłużej. Z pewnością nie wszyscy wiedzą, że na tych terenach nawadnianie kropelkowe upraw nie jest łatwe. Pokłady wody są trudno dostępne i przez to sady zazwyczaj nie są nawadniane. Jednak, jak wyjaśniają sadownicy, chociaż klimat niewątpliwie zmienia się na niekorzyść, w ich rejonie jak dotąd można produkować wysokiej jakości jabłka bez konieczności stosowania nawadniania.
Pierwszy Jonagold na podkładce M9
Ten rejon ma bardzo długie tradycje sadownicze i to właśnie tutaj powstawały pierwsze intensywne sady. Historia uprawy jabłoni w gospodarstwie pp. Rymarczyków rozpoczyna się około 50 lat temu, kiedy rodzice p. Włodzimierza postanowili założyć pierwszy sad. Doradztwo i porady prof. Makosza sprawiły, że to właśnie w Szczyrzycu rozpoczęła się era sadów na podkładce M9. To On sprowadził pierwsze partie drzewek z Holandii. Była to odmiana Jonagold na podkładce M9. W Polsce absolutna nowość. Chętnie przyjeżdżały do naszej miejscowości wycieczki sadowników z Grójca, to tutaj odbywały się spotkania sadownicze, w których uczestniczyli sadownicy z całej Polski i nie tylko – opowiada p. Włodzimierz.
Dziś uprawiają tylko 3 odmiany jabłoni
Dziś pp. Rymarczykowie skupiają się na trzech odmianach – Szampion Reno 2, Red Jonaprince oraz Red Jonaprince Select. Nasadzenia Ligola zostały wykarczowane na rzecz Red Ligola. Drzewka najwyższej jakości zakupują w holenderskich szkółkach. Oddalenie od zagłębi produkcji sadowniczej daje bardzo dobre możliwości handlowe. Jabłka są przechowywane, a kanały zbytu zdywersyfikowane. Część jabłek jest przechowywana do maja i czerwca w kontrolowanej atmosferze. Wówczas zawsze są sprzedawane za wagę w skrzyni. Pp. Rymarczykowie mają stałych odbiorców, których chwalą za rzetelność – są to firmy Owoc Łącki i Wilsad. Są też inni odbiorcy, którzy kupują owoce z myślą o wysyłce do Europy Zachodniej. Ci odbiorcy potrzebują dużych, jednolitych pod względem jakości partii owoców, dlatego sadownicy skupiają się tylko na trzech odmianach. Późną jesienią i zimą jabłka są również sprzedawane na pobliskich rynkach hurtowych (Kraków, Bielsko-Biała, ale tylko stałym odbiorcom – pośrednikom).
Podczas naszego spotkania p. Włodzimierz wielokrotnie podkreśla, że jego priorytetem jest produkcja jabłek wysokiej jakości. Jego gospodarstwo posiada certyfikat Integrowanej Produkcji nadany przez jednostkę COBICO z Wieliczki, chociaż jak sam mówi, metody integrowanej produkcji zaczął wprowadzać wiele lat wcześniej, w zasadzie od momentu rozpoczęcia uprawy jabłoni.
W nasadzeniach pp. Rymarczyków znajdują się również grusze (nieznaczna powierzchnia). Jest to odmiana Nojabrskaja (ze szkółki p. Tadeusza Pagacza) oraz Konferencja. Oczywiście, chciałbym powiększyć nasadzenia grusz, ale nie mogę się na to zdecydować. Kluczem jest dostęp do wody, która jest trudno dostępna w rejonach górskich, to samo dotyczy Gali. Chcielibyśmy mieć ją w ofercie, ale stawiamy na jakość. Nie uzyskamy jej bez nawadniania przy odmianie drobnoowocowej. Widziałem już takie sady. Nie miały wydajności – mówi.
Sezon 2024
Przymrozki ograniczyły plony? Nie tutaj. Jak wyjaśniają pp. Rymarczykowie w tym roku mogli cieszyć się bardzo dobrymi wynikami. Faktycznie, przymrozki mogą wyrządzić straty, ale ze względu na górzyste ukształtowanie terenu, tutaj wszystko zależy od lokalizacji kwatery. Na najniżej położonej działce posadziłem wspomnianego Red Ligola. Liczę, że przymrozki w naturalny sposób wyregulują jego plonowanie i nie będę musiał martwić się o przerzedzanie i ewentualną przemienność owocowania. Dla przykładu – na kwaterach położonych przy gospodarstwie mamy 0 stopni Celsjusza. O godz. 6.00 rano różnica temperatury z kwaterą położoną w obniżeniu terenu może wynosić nawet -5 stopni – wyjaśniają sadownicy.
Cały relację z gospodarstwa przeczytacie w najnowszym wydaniu Miesięcznika Praktycznego Sadownictwa SAD, które ukaże się już niebawem. Zapraszamy – MPS SAD