Wczesne krajowe śliwki nadal pod presją importu

cacanska Rana

Na rynkach hurtowych przybywa polskich śliwek. Jednak duża podaż wielkoowocowych odmian z importu negatywnie wpływa na krajowe owoce.

Pierwsze partie polskich śliwek trafiły na rynki hurtowe w ubiegłym tygodniu. Wówczas sadownicy sprzedawali wczesne odmiany drobnoowocowe od 3,00 do 4,00 zł za kilogram. Chociaż ich podaż była naprawdę niewielka, to ceny spadły praktycznie o połowę. Wczoraj i dziś na rynku w Broniszach ceny wspomnianych odmian spadły do 1,50 – 2,00 zł za kilogram przy bardzo niskim popycie.

Hurtownicy już od jakiegoś czasu mają w ofercie znaczne ilości śliwek z Serbii. Ich ceny są wyższe, więc jak na razie nie możemy mówić o presji cenowej. W całym zagadnieniu chodzi o dwie kwestie. Po pierwsze część pośredników i detalistów wybiera większe owoce z importu, przez co krajowi sadownicy zmuszeni są do obniżania cen. Po drugie, tak to już w handlu jest, że handel śliwkami „nabiera rozpędu” dopiero, gdy kończy się oferta czereśni.

Na rynek trafiają także pierwsze partie odmian wielkoowocowych z Polski. Są one wyceniane przez sadowników od 4,00 do 6,00 zł za kilogram. Dopiero wysokiej jakości odmiany np. Cacanska Rana mogą skutecznie konkurować ze śliwkami z importu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here