„Wiosna w tym roku zaskoczyła sadowników”. Oczywiście, można żartować, ale przebieg pogody ma swoje konsekwencje. Widać to na przykład na rynku usługowego cięcia sadów.
Przez ostatnie dwa tygodnie pogoda „popędza” sadowników, jeśli chodzi o wiosenne prace w sadach. Powiew wiosny i wyjątkowo wczesny start wegetacji to konieczność rozpoczęcia ochrony sadów. A w wielu z nich nie zakończono jeszcze cięcia…
Konieczność zintensyfikowania prac nieco zwiększyła popyt na usługowe cięcie sadów. Jak wiemy z praw ekonomii, jeśli rośnie popyt, a przy tym nie rośnie podaż to wzrasta cena. Obserwujemy to w ostatnim czasie na przykładzie dniówek za cięcie sadu.
Obecnie standardem stała się stawka 270 zł za osiem godzin pracy. Chwilowa koniunktura sprawia, że usłyszymy również o wyższych oczekiwaniach finansowych. Warto dodać, że późną jesienią sezon rozpoczynał się od dniówek na poziomie 250 zł. Równocześnie, pracownicy zatrudnieni na stałe w gospodarstwach pracują przy cięciu za 16,00 – 20,00 zł/godzina.
Wspomniane 8 godzin pracy często jest komentowane przez sadowników ze swoistym przymrużeniem oka. Pracodawcy są coraz bardziej wyczuleni na liczne przerwy pracowników. Tarcia pomiędzy dwiema stronami będą w tej kwestii tym silniejsze, im wyższe będą stawki za pracę. Nie trudno policzyć, że 4 pracowników przez tydzień to wydatek 6500 zł…
Tak w naszej ankiecie odpowiedziało 100 sadowników: