Zbiory wiśni wkraczają w szczytowy okres. Tegoroczny skup i przetwórstwo są niezwykle emocjonalnie komentowane. Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że dziś temat ten jest omawiany w Ministerstwie Rolnictwa. Warto zwrócić uwagę na niezwykle szybką zmianę retoryki ze strony branży przetwórczej. Do soboty wiśnie miały tanieć. Od wczoraj natomiast surowiec jest już potrzebny…
Retoryka za strony zakładów do końca ubiegłego tygodnia skupiała się na niedojrzałości owoców oraz nagłaśnianiu kolejnych spadków cen. Pomagał w tym fakt, że wiele przetwórni przetwarzało jeszcze porzeczkę, więc konkurencja w zakupie surowca była znacznie mniejsza. Najniższe stawki z soboty to przeważnie 1,50 – 1,60 zł za kilogram wiśni na mrożenie i 0,80 zł za kilogram wiśni na tłoczenie.
Nieuzasadnione spadki skutkują oburzeniem wśród sadowników. Niektórzy nawołują do strajków czy zaprzestania zbioru. Wielu czeka na wzrosty cen wiśni. Od wczoraj można zauważyć zmianę retoryki ze strony kupujących surowiec. Trend spadkowy jednak zatrzymał się. Zdarzały się nawet niewielkie wzrosty.
W rozmowach z przedsiębiorcami pośredniczącymi w handlu słyszymy o trendzie wzrostowym i znacznym zapotrzebowaniu na wiśnie. Nie bez znaczenia jest również rozpoczęcie pracy przez tłocznie i wspominane na naszym portalu niedawno znaczne zapotrzebowanie na koncentrat wiśniowy. To z kolei zwiększa konkurencję wśród kupujących, czy inaczej mówiąc, działa na korzyść producentów.
Niektórzy są zdania, że zbiory wiśni należy rozpoczynać dopiero wtedy, gdy skup i przetwórstwo rozpoczną wszystkie zakłady. Mniejsza liczba kupujących znacznie ułatwia domniemane zmowy cenowe. Wśród sadowników są również opinie, że nie ma czegoś takiego jak propaganda, czy określona retoryka, a to sami producenci są najczęściej autorami plotek i z tego powodu sami sobie szkodzą.
Wczoraj postanowiliśmy zadzwonić do kilku mroźni, aby zaczerpnąć dla równowagi opinii drugiej strony transakcji. Prosiliśmy o komentarz mroźni odnośnie spadających cen. W większości przypadków nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi. Byliśmy zbywani, a nasz numer był przekazywany do przełożonego, który miał się wypowiedzieć. Niestety, żaden zakład nie przedstawił swojej wyczerpującej argumentacji.
zakład koncentratów .tłocznia ,chłodnia-przemysł przetwórczy , to nie stragan to nie sklep i
nawet siec i giełda . Towar handlowy -rynkowy to nie surowiec , z pkt.widzenia spełnienia i zaspokojenia potrzeb zainstalowanych mocy w Zakładach.
Tych zakładów -nie buduje się i nie kupuje bez rozeznania popytu i rynków w długim okresie i z rosnącą koniunkturą. Drugim warunkiem to dostęp do surowca.
Troska o Zakład bez zorganizowania dostaw surowca jest z punktu widzenia zdrowego rozsądku i z punkt widzenia oczywistych praw i potrzeb tych Zakładów jest warunkiem ich istnienia, ich bytu , rytmicznej pracy i pozycji na rynkach zbytu.
Sposób w jaki te zakłady w tej kwestii funkcjonują jest zaprzeczeniem wszelkiej logice,ekonomii,zasadom a często prawu.
Szczytem arogancji jest żądanie od organizacji i instytucji, o areale upraw im potrzebnych surowców !!?? o stanie tych upraw.Ten przykład ukazuje ignorancję i przewrotnośc w działaniu, to rozbicie i zdezorganizowanie produkcji surowców jest ewidentne i widoczne, „klęska urodzaju ” nawet ogłoszona na klika godzin przynosi krocie zyski !!!
e Odbijanie „strat” za zeszły rok – normą !
Prognozowanie cen minimalnych skupu bez uwzględniania ekonomicznych kosztów produkcji surowca jest zaprzeczeniem ich deklaracji o wspólpracy z dostawcami i troski o surowiec,burzy spokój społeczny, zakłoca podaż na rynki owoców swiezych do handlu detalicznego
Czas na opamiętanie lub radykalne działanie !!!!!!
A ja sprzedałem swoje wiśnie do pobliskiego punktu skupu po 1,80zl. Oszukiwanie zaczyna się od samego początku, skrzynka waży 1,23 kg tak ma nadrukowane , na skupie liczą 1.5kg, 5 skrzynek to nie 7.5 kg tary tylko już 8 kg. A najciekawsze jest to że jak zwazylem u siebie skrzynkę plastikowa to waga wskazywała 1.04 kg. Proszę powiedzieć jak to możliwe. Właściciele skupu twierdzą że takie warunki narzuca „chłodnia”. Nie mają sobie nic do zarzucenia.